Dot.: Języki się rozkręcają, nogi biegają a mamuśki wciąż gadają (list-grud 2009)
wpadłam sie przywitać. regularnie was podczytuje ale nie mam chwili zeby pisac.
ten 2,5 godzinny lot był gorszy niż 20 godzinna podróż pociągiem
nie dość, że trzeba było siedzieć na miejscu, to schodzenie do lądowania było dla Nilci dośc bolesne. biedactwo plakało bo tak ją uszka bolał i niestety picie nie pomagało. jeszce nas czeka droga powrotna 
poza tym wszystko w porządalu oprócz pogody oczywiście ale nawet ja - człowiek gór marznę tu jak bóbr - brrr! a za to irlandzkie dzieci obsmarane latają w krótkich spodenkach i koszulkach z krótkimi rękawkami 
mnie jest zimno na sam ich widok!
jutro wybieramy sie na klify, oby tylko nie padało 
miłego dzionka wszystkim życzę
|