2011-07-30, 12:54
|
#877
|
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: to tu to tam
Wiadomości: 5 071
|
Dot.: Seks w rodzinie katolickiej
[1=1999a18a2ffdaccef542471 663304a63305f1c5c;2844758 9]Ja to rozumiem i nie neguję. Odniosłam się do posta dziewczyny, która stwierdziła, że to dzięki wierze stanęliśmy na nogi. Bo oczywiście ateistów i innowierców kulki omijały i nie byli zsyłani do obozów.
O ile jedni budowali kraj od nowa w imię Boga, z kolei inni budowali dlatego, by mieć gdzie mieszkać i pracować bo nie dla każdego Bóg znaczy to samo.[/QUOTE]
Oczywiście.
Z małą poprawką, że oni nie budowali "w imię Boga" i "dla Boga", tylko podążając za wytycznymi duchowieństwa, które mówiło, że bronić ojczyzny jest dobrze. Sugerowało im, że to jedyna przyszłościowa dla nas droga - bronić ojczyzny, rodziny, bliskich, honoru. Władza była w opozycji do tego myślenia, więc niejako rola kierowania losem społeczeństwa, jego dobrem, była w rękach kościoła - jako alternatywy.
Na ateistów - też mają wpływ ogólne zasady wyznawane przez otaczających ich ludzi (pośredni wpływ kościoła) oraz ewentualne własne poczucie wartości - jeśli w nim była "Ojczyzna" to za nią walczyli. Być może dziś Ci sami ateiści mieliby to gdzieś i uciekli z zagrożonej Ojczyzny (na podstawie ogólnych wpływów społeczeństwa, że trzeba myśleć o sobie ).
Co do innowierców - inne wiary mają podobne zasady, nie znam chyba takiej, która mówiła by "miej w dupie swój kraj" - więc analogicznie do KK.
|
|
|