2011-08-01, 20:11
|
#90
|
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: ŚwinkaMorska/Kraków
Wiadomości: 1 357
|
Dot.: Ciąża nie ciąża. Mówić TŻ?
generalnie z moich obserwacji wynika, że faceci nie mają pojęcia o cyklu kobiecym, działaniu tabletek, działniu ludzkiego organizmu. Prawdopodobnie w ogóle ich to nie interesuje, nikt też nie sprawdza tej wiedzy zbyt dokładnie. Dlatego gdy wchodzę w jakąś nową relację badam teren, rozmawiamy o antykoncepcji, o doświadczeniach (np czego używali w poprzednich związkach), zazwyczaj wychodzą straszne braki w wiedzy również poprzednich partnerek (np tabletki anty, ale w czasie 7 dniowej przerwy prezerwatywa, bo tabletka wtedy nie chroni). Więc przerabiamy (w formie luźnej rozmowie) ogólne działanie tabletek, uprzedzam też jak wyglądają/mogą wyglądać moje okresy.
Piszę to wszystko, ponieważ w każdej sytuacji, w której spóźniał mi się okres, albo miałam jakiekolwiek dolegliwości po tabletkach, nie zastanawiałam się nawet, czy powiedzieć partnerowi, po prostu mówiłam, jak o bólu brzucha, głowy czy naciągniętych mięśniach. Nie widzę powodu, dla którego mam zatrzymywać dla siebie stres, który i tak się na nim odbije (rozdrażnienie, niechęć do bliskości czy cokolwiek innego)...?
Wracając do wątku: Autorko, jak to się skończyło u ciebie?
|
|
|