Ostatnio nachodzą mnie dziwne myśli..otóż wszystko zaczęło się od czasu kiedy starszemu bratu mojego TŻ urodziło się maleństwo..śliczny chłopczyk, kochany, pocieszny..już po przebudzeniu od razu się uśmiecha

Bardzo go lubię, on mnie również. Mały ma teraz niecałe 7 miesięcy, ale jak szybko dorasta! Sam się podnosi, siedzi.. co chwilę przewraca się na brzuch i próbuje raczkować

mówię wam, cudowne dziecko. Mało płacze, najczęściej się śmieje

Od jakiegoś czasu przyłapuję samą siebie na wyobrażaniu sobie jak to jest zostać mamą. Bardzo bym chciała mieć swoje maleństwo, chociaż nigdy nikomu tego nie powiedziałam..bo jak to zabrzmi z ust dziewczyny która ma niecałe 19 lat? Przecież młodzi ludzie uczą się, pracują, spotykają ze znajomymi, podróżują, bawią..a nie myślą o zakładaniu rodziny. Te myśli nawiedzają mnie dzień i noc. Rozmawiałam sobie kiedyś z moim TŻ..w sumie to on zaczął temat o dzieciach. Powiedział mi, ni stąd ni zowąd, że gdyby był ustawiony finansowo i trochę starszy, to chciałby mieć ze mną dziecko. Zamurowało mnie, na początku nie wiedziałam co mam mu odpowiedzieć. Mój TŻ od dobrych kilku miesięcy często (podczas oglądania filmów, rozmawiania, odpoczywania), bez słowa podnosi mi bluzkę , i albo całuje mnie po brzuchu, albo kładzie na nim głowę i przytula go..jest to bardzo kochane z jego strony, i często w takich momentach znowu włącza mi się myślenie o dziecku. Jeśli zapytam: dlaczego on tak robi? - pewnie mnie wyśmiejecie, powiecie: sama się domyśl - kocha Cię to Cię przytula i całuje. Ale dlaczego akurat w brzuch?