[jj4u]

Napisane przez candycotton

Pamietam historie z kursu peirwszej pomocy, dziewczynka przytrzasnela palec. DZiecko ryczy bo sie boi, babka od kursu (bo to ona przy tym byla) zaslonila ten palec, zeby dziecko nie patrzylo, opowiadala jakas historie o nalesnikach. A co gosciu z karetki na to? Ze jak nie przestanie plakac to beda musieli palca uciac. Efektu sie chyba domyslacie.

Pogratulować 'inteligencji' temu panu...;/ To chyba każdy głupi wie, że tak się nie robi.

Co do ustępowania miejsc, jak są wolne to nigdy nie wstanę. Jeśli nie ma a ja siedzę blisko drzwi i zobaczę kogoś, kto naprawdę potrzebuje miejsca to ustępuję. Starym babciom i dziadkom z dowcipów nie ustępuję.

---------- Dopisano o 23:21 ---------- Poprzedni post napisano o 23:18 ----------

Napisane przez muszynianka

ojesu facepalm

ej ale mną też straszą dzieci :/ jak pracowałam w lodziarni, to wiadomo pełno brzdąców naciąga rodziców na loda. no i było nie rycz tak bo ci pani loda nie sprzeda, pani nie pozwala ci zjeść więcej niż 2, pani nie może ci tylu sprzedać, zamknij się bo pani ci da loda bez wafelka, przestań histeryzować bo cie pani zabierze na zaplecze.

naprawdę niemało było takich sytuacji z ryczącym dzieckiem i rodzicem który nie chciał kupić loda

Ja bym grzecznie powiedziała, że nie chcę gościć w koszmarach dziecka, jako Pani-która-nie-sprzeda-mi-loda-jak-będę-niegrzeczny-a-w-dodatku-zabierze-mnie-na-zaplecze. Ciekawe co na tym zapleczu miałabyś takiemu dziecku zrobić