Napisane przez kicia1919
Witam. Bardzo proszę o rady, bo naprawde nie mam pojęcia co zrobić teraz...
Jestem lub byłam sama nie wiem jak lepiej powiedzieć w związku na odległość ok 6 m-cy. Układało sie różnie, bo najpierw rzadko sie widywaliśmy jednak ostatnio co 2-3 tygodnie. Ja jerzdrze do jego miejscowości do rodziny to nieraz byłam np 2 tygodnie i po tygodniu on do mnie jechał itp. dopiero od maja tak naprawde lepiej sie poznaliśmy no, ale układało sie naprawde super, wiadomo zdarzały się kłótnie, ale to chwilowe było. Obecnie on nie ma tel ponieważ mu ukradli więc kontaktujemy sie głównie przez jego kumpla, jak mi puści strzałke to np dzwonie, bo mam minuty. No i tak wszystko było ok, ale w tym tygodniu zachowywał sie jakoś dziwnie. Nie chodził do pracy, mówi, że jakies interesy załatwia, powiedział, ze mi powie jak przyjade( jade w niedziele) cały tydzień nocował u tego swojego kumpla i wgl. no, ale rozmawialismy nie kłóciliśmy sie ani nic. Wczoraj gadaliśmy i w tle sie darł ten jegokolega: chodz idziemy na spacer z dziewczynami. coś tego typu. Mój mi mówił, że przyjechały jakieś, ale, że przecież mnie nie zdradzi itp. Ufam mu. I pózniej dzwonie do tego kumpla, on mi napisał, że mają misje, że dziś wieczorem mi powie jaką i, że nie moga gadać. Nie wiem o co chodziło. Pozniej w nocy jakoś ten kumpel do mnie pisał czy kocham Arka( mój chłopak) ja napisałam, że tak i pytam czy on mnie, ten kumpel napisał, że chyba tak, potem, że napewno i wgl jakieś dziwne rzeczy pisał. I, że spią w 3 na jednym łóżku, ze jakas koleżanka jest u nich, ale że Arek mnie nie zdradzi. Zdziwiło mnie troche to wszystko, ale ok, z jednej strony myślałam, ze zartują, bo nieraz maja takie dziwne żarty. Zadzwoniłam dziś rano Arek odebrał, ja pytam czy wszystko ok i wgl, on, że tak. Pytam czy mnie zdradził i czy spał z jakąś koleżanką. On na to, że spała jakaś, ale on nic nie pamięta, że nie wie czy mnie zdradził, ale, ze przecież mnie kocha, ale, że pogadamy w niedz. jak przyjade. I pózniej, że odrazu na przystanku wyjaśnimy czyli wychodzi na to, że chce mnie zostawić. I mówił, żebym mu awantury nie robiła przez tel. a potem powiedział, że mam nie dzwonić, że wieczorem jakoś pogadamy. Ale ja byłam taka zdenerwowana, ze co chwile wydzwaniałam no zadzwoniłam znów i on, że miałam nie dzwonić, że za dużo dzwonie i koniec z nami. I ja już nie wytrzymałam i w złości powiedziałam, że usunełam ciąże, on najpierw, że to dobrze i ja mówie no to oddaj mi kase za aborcję, a on do mnie, że co ja zrobiłam, jak mogłam, że nie chce mieć ze mną nic wspólnego, mam wypieprzać z jego życia, nie chce mnie znać itp.
Tak naprawde nie byłam w ciąży, były podejrzenia, ale dostałam okres no i nie jestem. I wiem, że może przesadziłam mówiąc takie rzeczy, jednak zaraz mu powiedziałam, że przecież nie jestem i w życiu bym czegoś takiego nie zrobiła, przeciez chce z nim miec dziecko. A on, że skad moze wiedziec, że nie byłam i, że po tym co powiedziałam on nie chce mnie znać.
Tylko, że to on zaczał ta kłótnie, mówi, że nie pamięta czy mnie zdradził. I nie wiem czy to prawda czy żartuje. Bo on nieraz naprawde ma głupie żarty np mówi, że ze mną zrywa, ze mnie zdradził i tak poważnie mówi, a zaraz, że zartował. Albo kiedyś sobie żartował, ze ma raka. Wgl nieraz ma głupie żarty i mówi, że chciał zobaczyć jak zareaguje. No, ale to co dzisiaj naprawde mnie zabolało. Potem napisałam tylko do jego kumpla, żeby powiedział, ze przepraszam Arka za to co powiedziałam, nie wiedziałam, że go to tak dotknie i, że jesli mnie zdradził i chce zerwać niech mi powie. cos tego typu napisałam. Narazie ten kumpel ma wył.tel. powiedział, zebym wieczorem zadzwoniła, ale Arek sie darł w tle, że nie mam wgl dzwonić.
W nerwach napisałam do jego mamy, że mnie zdradził i zostawił, choc twierdzi, ze nie wie. w sumie nie wiem po co jej pisałam takie rzeczy.
Nie wiem czy powinnam siebie obwiniać? Jest mi tak ciężko i smutno, cały czas płacze;( teraz w niedz. tam jade, mam tam przyjaciółke, paru znajomych, ale już sie tak przywiązałam do niego i naprawde nie wiem co robić;( kupiłam mu w Hiszpanii jak byłam prezent koszulke i zapalniczke, nie wiem czy mu to nawet dac no, a mi to niepotrzebne.
Jak mam z nim pogadać? Prosze doradzcie;( ja nie mam sił;(
|