Wkurza mnie też to, że prawie każda postać, która się tam pojawia nie może być zwykłą, miłą osobą, tylko musi być jakaś fałszywa i zamieszana w sprawę z "A".
- Caleb - Nie polubił Hanny tak po prostu, tylko zdobywał info. dla Jenny.
- Garrett - Wydawał się miły, ale okazało się, że knuje coś z Jenną.
- Jason - Pewnie nie jest tylko zwykłym bratem Ali, który nic nie pamięta z nocy której zginęła bo był ćpunem, na pewno był w coś zamieszany i ma jakieś głębsze dno.
- Mama Ali - Nie jest tylko zwykłą mamą zmarłej córki, tylko oczywiście ma jakąś historię z ojcem Spencer.
- Melissa - Ona też nie jest tylko niewinną siostrą Spencer
- Noel - On też jest jakiś dziwny
- Ian - Też nie był tylko zwykłym mężem Melissy, miał woje mroczne sekrety.
- Mike - Też nie może pozostać bez żadnych sekretów..
- Ten facet na poczcie, od którego Emily odbierała przesyłkę - nawet on nie okazał się zwykłym pracownikiem, tylko był jakoś w to wszystko zamieszany

I tak dalej...
To powoduje, że prawie każda osoba, którą poznają dziewczyny okazuje się jakaś dziwna albo zamieszana w zabójstwo Allison, co jest śmieszne i mało realistyczne.