[madziares25]

Hejka
A ja dziś miałam kolejny ślubny koszmar.
Pamiętam tyle,że ja już ubrana i odpicowana nawet czekałam przed blokiem na tż, który zajechał naszą wawą, która nie była biała, tylko żółta i jak wysiadł i szedł do mnie to ona na bok się przechyliła ukazując zardzewiałe podwozie...
A potem jakoś mi się przestawiło, że już jest dzień ślubu i godzina 16...bo zaspałam i wstałam i szukam fryzjera, bo ten mój już zamknięty i okazuje się, że już wszystkie zamknięte...więc sama się umalowałam...włosy nieumyte to klamerką wiązałam, a potem stwierdziłam , że w rozpuszczonych pójdę...
na koniec mi się wszystkiego odechciało...popłakałam się i nigdzie nie poszłam:-(

---------- Dopisano o 11:08 ---------- Poprzedni post napisano o 11:06 ----------

Buahaha
Moje sny zawsze wyglądają tak, że do ślubu nie dochodzi
Albo jestem uszykowana mega, to nie zdążyliśmy do kościoła, albo jak przyszliśmy to księdza nie ma...
Albo w ogóle do kościoła nie docieram, bo fryzjera nie ma itp

---------- Dopisano o 11:09 ---------- Poprzedni post napisano o 11:08 ----------

Uciekam na zakupki, a potem przed pracą na solar
Drugi raz pójdę dziś.
Pierwszy raz byłam w pn na 5 minut, to dziś wejdę na 7