[mmadziaa]

Napisane przez cotynato

Ancia, no właśnie. Czasami nic innego nie działa. Tak samo u mnie. Miałam podejscia bardzo łagodne, jedno już pokazujące że jestem bliska wybuchnięcia ... i jak zawołałam go a on kiwnął glową na zasadzie "tak tak.." i gadał dalej to mnie krew zalała i poszłooo.

A co do tż to on do tego Poznania nie musi jechać, tylko się uparł, że musi. Długo by tłumaczyć. W każdym razie w tamtym tygodniu powiedział że jedzie, schowałam kluczyki jak ostatnia kretynka i ryczałam pół dnia bo bałam się- kurde durna jestem, ale teraz denerwuje sie na podróż 4godzinną, nawet 2godzinna to już mam nerwy, boję się o niego, o to że nie zdąży w razie czego itp. Doskonale o tym wie, ale ma to w :upie: , w sobotę faktycznie musi jechać bo ma jakieś szkolenie i ok... Szkoda gadać.
A teraz kiedy jeszcze remont jest, w lesie robota to tym bardziej powinien sobie odpuścić.... No nic głupek i tyle. Wygadałam się , dzięki

kochana ja mam tak samo.
np wczoraj dostałam ciśnienia jak oznajmił mi że chciałby się napić alko na grillu u znajomych, bo jutro ma urodziny, bo się dawno z nimi nie widzieliśmy ... ble ble ble
nie chce być zaborcza ale schizuję się i bezpieczniej czułabym się gdyby on był cały czas w gotowości

---------- Dopisano o 19:59 ---------- Poprzedni post napisano o 19:57 ----------

Napisane przez archinta

ten czyli który? Co Cotka podała?

ale się zamuliłam nie, inny:
http://allegro.pl/listing.php/user?us_id=14918399