PROSZĘ Was dziewczyny czy któraś była w takiej sytuacji?
Cześć ! Za rok biorę ślub i poruszyłam wczoraj z moim Tż temat, który jak słusznie się domyślałam wporwadził niemały chaos w wieczór. Otóż mam tylko ojca, moja mama nie żyje od dłuższego czasu. On nastomiast ma cały komplecik... Zarówno ja jak i tata bardzo źle znosimy wszelkiego typu szopki odnośnie rodziców, ja wychodzę z wesel gdy zaczynają się podziękowania bo nie mogę znieść tego widoku, po prostu boli mnie to. A tata na każde wspomnienie o mamie płaczę, a wspomina niemalże codziennie, chociaż minęło już 14 lat od jej śmierci. Problem w tym, że na naszym weselu chciałabym uniknąć cierpienia sobie i ojcu. Ale TŻ jest innego zdania, że podziękowania muszą być bo to tradycja i że jego rodzice chcieliby cos takiego przeżyć. Strasznie się pokłóciliśmy, powiedziałam, że może zaczekamy ze ślubem jak któreś z jego rodziców umrze albo, że może ojcu damy zaproszenie z jakąś panią która udawałaby moją mamusię. Nie wiem już co mam zrobić z tym wszystkim, nie spodziewałam się tego po nim, myślałam, że zrozumie o co chodzi, tymbardziej, że widział jak kilkakrotnie wychodziłam z wesela w tym momencie popłakać....
|