[glamourous]

Napisane przez Darusiaaaa

glam ja chyba nie jestem stworzona do karmienia cyckiem, nie kreci mnie to absolutnie, a wywalac cycka gdzie kolwiek to jakos tak nie dla mnie chyba:P

no ja nie mowie ze mnie to kreci ale niewatpliwie praktyczna sprawa a z wywalaniem cycka gdziekolwiek- coz...idac na spacer karmisz przed spacerem, lazisz 2 godziny i spokojnie zdaza sie na kolejne karmienie po 3 godz
natomiast jesli chodzi o sytuacje typu podroz czy wyjscie do lekarza (wiecie jakie to praktyczne moc wyciagnac taki atut po szczepieniu jak maluch sie drze????)- bluzeczki do karmienia sa w bogatym asortymencie na lato i zime, do tego pieluszka flanelkowa czy kocyk, duza apaszka nie mowiac juz o moich ukochanych chustach do noszenia dzieci- i naprawde mozna nakarmic bardzo dyskretnie
ale kazdemu wg jego potrzeb- ja tam na sile przeciez do karmienia nie namawiam, przeciwnie zdaje sobie sprawe ze to jest trudniejszee i o woele bardziej bolesne nizby ktos kto tego nie doswiadczyl mogl przypuszczac i daleka jestem od osadzania kogokolwiek kto sie na nie nie decyduje

ja sie nie poddalam na poczatku z karmieniem chyba tylko dzieki mamie- chociaz pierwsze 2 tygodnie to lzy mi po policzkach lecialy i z bolu wylam za kazdym razem jak mala przystawialam. ale mysle ze warto bylo sie poswiecic

Napisane przez tuszka

A widzisz, ciesze się, że ktoś też na przełomie miesięcy rodzi Wolałabym mieć syna spod znaku Skorpiona, ale cóż, nie mam nic do gadania
.

Tuszka- ja sama jestem spod znaku lwa, termin porodu z SOnia mialam na 25 lipca. lew sie zaczyna od 23 lipca...a mala sie zdecydowala wyjsc 22 wieczorem. no i myslalam ze mam malego raczka az mi kolezanka sprawdzila ze slonce i ksiezyc wchodzily w tym dniu w znak lwa cos po godz. 20...a ze Sonia sie urodzila 22;35 no to astrologicznie jednak jest lew mimo ze datowo rak zreszta to w sumie bez znaczenia- chociaz charakterystyka lwa do niej idealnie pasuje
a moja siostra ma urodziny 23 listopada i jest pierwszy dzien strzelca

---------- Dopisano o 12:54 ---------- Poprzedni post napisano o 12:51 ----------

Napisane przez kami5

Darusia a ja bardzo miło wspominam karmienie piersią, choć początki były bolesne. Nawet dzisiaj mi się śniło że karmiłam i już się nie mogę doczekać tego

a jaka wygoda jak w nocy nie trzeba po kilka razy leciec, wody gotowac czy grzac, odmierzac, mieszac, sprawdzac temperature tylko bach dzidzie do lozka, na lezaco karmic i sobie przy tym podrzemac jeszcze

nie mowiac juz o tym ze u mnie karmienie naprawde dzialalo odchudzajaco- jadlam wszystko jak w ciazy albo i wiecej bo mi sie wilczy glod wlaczyl a po pol roku wazylam 5 kilo mniej niz PRZED ciaza...10 czy 11 kilo mniej w stosunku do wagi zaraz po porodzie