Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: z komputra!
Wiadomości: 20 226
|
Dot.: "Lepszy pierścień w garści niż konkubent na dachu!" cz. 40! :D
Cytat:
Napisane przez medeline
Kasia, ja rozumiem o co ci chodzi. Ale proszę Cię, nie szalej aż tak, bo jak się wyprowadzisz, to wątpię, żeby poszło to w dobrym kierunku. Po prostu przestań planować, mieszkacie razem, jest dobrze. Ciesz się tym, a pytania spróbuj olewać, chociaż troszeczkę, żeby bolało mniej... Nie wiem, co powiedzieć, bo sytuacja jest patowa i chyba dość standardowa. Albo rozmowa i czekanie, albo definitywne rozstanie. A przecież się kochacie, może on też jest tym beznadziejnym przypadkiem pt. "boję się, nie wiem czego, ale się boję" i te 26 lat oraz zarobki o niczym nie świadczą.
|
to się bardzo łatwo pisze, Med, ale nawet nie wiesz, ile mentalnie zmienia wspólne mieszkanie.
ale poza wszystkim ja w życiu nie odeszłabym od mojego faceta, bo się nie oświadczył. Powód jest prosty: stawiam miłość ponad ślub. czasami nie jest łatwo, bo to boli i w głowie pojawia się pytanie: "No czemu on nadal tego nie zrobił?", ale ja akurat mam tak, że moje uczucie do niego powoduje, że wszystko staje się proste i jasne.
natomiast naprawdę wiem, że to noie jest proste. i dla nas - starych wyjadaczek - to oczywiste, bo temat obgadujemy już trzy lata, ale kuku jest nowa i potrzebuje tych oczywistych opinii i ogromu wsparcia. chyba
aha - i dla mnie, i dla lubego wyprowadzka = koniec związku przemyśl to, kuku - tu Med ma wieeeleee racji.
Maya, taaaak, i prawie tydzień będę z Wami żyć "na waleta"? noł łej!
---------- Dopisano o 23:18 ---------- Poprzedni post napisano o 23:15 ----------
Poza tym, Mayu, to strasznie miłe, co piszesz bo myślałam, że mnie nie lubisz lub jestem Ci zupełnie obojętna, chyba przez to, że strasznie mało czasu spędziłyśmy ze sobą u Carmi 
a teraz zakładam ,że mnie lubisz, ale być może błędnie i tak naprawdę zapraszasz mnie do siebie, by mi okazać swą niechęć
|