A jakie masz cele? Tylko schudnąć? Wzmocnić się? Zwiększyć masę mięśniową? Uelastycznić się?

Bo od tego zależy, co mogę Ci polecić
Schudnąć praktycznie nie muszę, chociaż sama już nie wiem,
przynajmniej bym nie chciała,
chciałabym żeby moja sylwetka była taka jak kiedyś, teraz mam tłuszczyk- szczególnie na brzuchu (brzuch mam wielki, sam tłuszcz i to na jego wyszczupleniu mi zależy)- figura typowe jabłko. I poprawić kondycję- bo teraz nie mam na nic siły. Reszta ciała w porządku, ale... brzuch kiedyś też był o.k., więc łatwo jest się zapuścić.
Mój problem to lenistwo i brak przyzwyczajeń do ćwiczeń.
Nienawidzę biegać i nikt mnie do tego nie zmusi. Nienawidzę aerobiku. Za to uwielbiam pływać, ale jako jabłko mam szerokie ramiona i boję się, że się poszerzą jeszcze bardziej i jeździć na rowerze, ale nie wiem czy rower da mi coś na brzuch. Kiedyś właśnie bardzo dużo jeździłam na rowerze- jakieś 200 km tygodniowo (może więcej, bo cały czas by rower) to sylwetkę miałam bardzo ładną, lekko umięśnione nogi, wysmukloną.
W większości klubów wygląda to tak, że wchodzisz, dajesz karnet czy co tam masz, w zamian dostajesz kluczyk do szafki w szatni, tam zostawiasz swoje rzeczy i sie przebierasz, potem idziesz na zajęcia (weź ze sobą wodę, jakiś nieduży ręcznik i kluczyk oczywiście, na niektóre zajęcia przydają się maty, ale to juz Ci powiedzą w klubie). Po zajęciach wracasz do szatni, możesz tam wziąć prysznic, często są suszarki (ale warto sprawdzić), sauna itp. Ograniczenia czasowe spotykałam dotąd tylko na niektórych basenach, na fitnessie nie

Chyba tyle.
I nie masz się czego bać z pytaniami, każdy kiedyś zaczyna

---------- Dopisano o 14:06 ---------- Poprzedni post napisano o 14:03 ----------
Jeśli masz słabą kondycję i wydolność zaczęłabym od wzmocnienia samych mięśni, czyli np. delikatny pilates albo joga. Z czasem przejdź do zajęć typu fut burning, aqua aerobic i TBC/BUP/itp. Zobaczysz, że kondycja wyrabia się błyskawicznie i apetyt rośnie w miarę jedzenia
Na początek też chodź np. co drugi dzień, zeby ciało miało czas na regenerację i Ty żebyś się nie zniechęciła.
Najlepsze są karnety open, dzięki którym mozesz próbować każdych zajęć i zostać przy tych, które Ci się spodobały. I nawet jeśli jakaś część grupy ćwiczy od dawna, to na każdych zajęciach są nowi i początkujący, więc tym się w ogóle nie przejmuj.
A co do sauny, to zależy od klubu lub/i karnetu.