2011-08-23, 14:55
|
#155
|
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: z krzesła :)
Wiadomości: 11 764
|
Dot.: bezrobociu się nie damy i plotkowanie zaczynamy!
[1=6cf34e7e8f39cee75534fdb 852be8187cc381168_600e0a0 280783;28930116]A mi się humor pogorszył, kasy rodzinka nie ma, na leczenia psa dużo poszło, więc klimat w domu nie zaciekawy Poza tym chce iść na te studia, rodzice się zgodzili, bo wiedzą, że pracy i tak nie znajdę, a tak to chociaż coś ze sobą zrobię i może po tych studiach łatwiej będzie mi o pracę (choć i tak zbytnio w to nie wierzę), ale jest mały problem, bo nie wiadomo czy będzie nas stać na te studia, może się okazać, że koszty okażą się tak duże, że nawet miesiąca tam nie pochodzę. Teraz staram się przypomnieć sobie coś z chemii, ostatni kontakt z nią miałam 3 lata temu, nigdy dobra w chemii nie byłam, ale teraz to już w ogóle jestem beznadziejna.
Pies wciąż ma dwie dziury w brzuchu, nie chcą się tak ładnie zrosnąć jak większość rany, szwy ciągle pękają, nie wiadomo co robić trochę przecieramy rany rivanolem i pilnujemy ją ciągle, nawet w nocy co chwilę do niej się chodzi i sprawdza czy już przypadkiem nie znalazła sposobu na wylizanie się (ma kołnierz na szyi).[/QUOTE]
bardzo współczuję sytuacji.. u mnie było podobnie gdy tata stracił prace..teraz coś znalazł,ale na czarno póki co..wkręcił do tego brata,i jakoś to jest..ale też ma lekko..dużo zdrówka dla pieska..też miałam raz chorego psa,owczarka niemieckiego,miała raka żoładka chyba..operacja nie pomogła,i umarła
|
|
|