Dot.: Związki rozpoczęte w 2010 roku cz.2
jeeejku własnie wróciliśmy z przychodni...nasza gwiazdeczka miała dzisiaj szczepienie ukłuli ją trzy razy do tego rota doustnie (którego pół wypluła) jak płakała masakra myślałam że się razem z nią tam poryczę okropne patrzeć na ból swojego dziecka...mimo że to tylko głupie szczepienie...i dopiero początek życia...tak sobie pomyślałam że jeszcze nie raz będę patrzyła na jej łzy...eh
dobra koniec przygnębiania się
na szczęście dosyć szybko się uspokoiła i teraz śpi...
Niezmienna zamień się ze mną u mnie upał czwarty dzień...no nie dogodzi nam kobietom...jak pada źle, gorąco źle...osobiście preferuję temp 25 stopni 
Martusia oj nie martw się, nie sądzę żeby te esy miały coś znaczyć...a żebysmy mieli jasność, my na początku związku wprowadziliśmy zasadę ja nie wypisuję esów do kolegów i nie spotykam się z nimi sam na sam a Ty do koleżanek...impreza to co innego. Ale ani ja ani on nie mamy czasu na jakieś spotkania z kolegami/koleżankami na kawkę piwko tudzież coś innego, więc nawet nam do głowy nie przyjdzie...ja marzę o tym żeby umówić się ze znajomymi, "wprawić się" troszkę w domu i jechać do klubu wrócić wytrzeźwieć i wyspać się spędzić fajny poranek z mężem a po obiedzie odebrać Hanię od mamy lub teściowej  i tż mi obiecał spełnienie tego jak już będziemy w naszym domku 
Niusia wybacz, że zapytam wprost... to znaczy że straciłaś dziecko?
Edytowane przez Maryjamie
Czas edycji: 2011-08-25 o 13:21
|