[Cindy90]

Napisane przez monika01011986

No ja myślałam że poloniści nie mają aż tak trudno ;( Poskładaj wszędzie papiery do pobliskich szkół i może akurat jakaś nauczycielka od polaka będzie szła na emeryturę to się odezwą do Ciebie.
Co do korepetycji to musisz najwyraźniej brać tyle co studenci ;( dobre i pare groszy.... Choć ja osobiście wolałabym dać moje dziecko na korki do nauczyciela a nie do studenta.

Co do facetów na siłowni to ja nie raz chodzę na taką koło mojego bloku bo mają tam solarium. Niestety nie ma tam klimatyzacji - są tylko pootwierane okna i wiatraki więc smród jest okropny. Wali potem przy samym wejściu......


Dziękuję za przepis ;* może kiedyś zrobię ten torcik

Co do polinistów to na prawdę nie mają pracy. Moja koleżanka jest po mgr i nie znalazła nic w zawodzie przez kilka lat. Teraz pracuje w solarium/ miejscu z avonem/ miejscu w którym płaci się za rachunki i zarabia ok 1000zł w każdej chwili mogą to zamknąc. I po co się kształcic? Płacic mase kasy za studia, a o nerwach nie wspomne
Ja jestem w innej sytuacji, bo na fil ang jestem i mam masę dzieci na korki. W tamtym roku brałam 20zł w tym biorę 30. Ale mam masę rzeczy na głowie i ograniczam liczbę dzieci do 4 i tak na tym trochę dorobię
Co do pracy to się nie martwię, myślę, że na pół etatu gdzieś się załapę, a poza tym mam aktualną od roku propozycję pracy u koleżanki mojej mamy w szkole prywatnej Helen Doron. Będzie dobrze, byle te studia skończyc.
Przepraszam, że nie piszę, ale mam za dużo na głowie. Za dużo stresów, nauki... No niestety dziś zemdlałam rano z przemęczenia. Dieta też mi nie idzie bo 3 dni pod rząd urodziny. Jutro biorę urlop bo nie wyrabiam, a w pracy młyn totalny!!
Buziaki

---------- Dopisano o 21:59 ---------- Poprzedni post napisano o 21:49 ----------

Napisane przez monika01011986

Wow no to zarobki świetne! W Polsce za cały miesiąc tyle się nie zarabia w szklarniach. Super! No i jeszcze będziecie mieli swoje mieszkanko tam to już w ogóle full wypas. Tak to można pracować
A zdjęcie faktycznie świetne pulpecik byłaś a teraz.... taka laska że szok!! Piękna metamorfoza ale już Ci to chyba ze 100 razy mówiłam :P
A hotel naprawdę bliziutko. Aż Ci zazdroszczę tych zakupów jak wrócisz

---------- Dopisano o 21:26 ---------- Poprzedni post napisano o 21:16 ----------



Oleńko nie możesz mieć klapek na oczach! On Cie będzie np. bił a Ty nadal go będziesz kochała? Wiem, że to trudne..... Już raz przez to przechodziłaś przecież... chcesz znowu? Faceci się nie zmieniają. Życzę Ci jak najlepiej i abyś nigdy tego nie żałowała jeśli się pogodzicie.
Ja po prostu nie chcę abyś męczyła się później tak jak ja się męczę.... jestem z facetem którego bardziej nienawidzę niż kocham tylko ze względu na dzieci.... nie jestem szczęśliwa ale cieszę się, że moje dzieci są bo mają mame i tate.... oczywiście gdyby mnie zdradził czy pobił to bym odrazu odeszła ale póki co nie mam żadnego poważnego powodu aby zabierać dzieciom ojca. Fakt, że nie traktuje mnie jak księżniczkę ale jak praktycznie rzecz no ale w tym przypadku nie mogę myśleć tylko o sobie.

---------- Dopisano o 21:33 ---------- Poprzedni post napisano o 21:26 ----------



No wieczorkami już jest bardzo zimno ;( taka jesień już się robi ;( ciekawe kiedy pierwszy śnieg spadnie w tym roku?
Ja też żałuję że ścięłam 1,5 roku temu włosy ;( miałam wtedy dłuższe niż teraz mam i głupia obcięłam do ramion aż nie wiem co mnie tknęło... wkurzyłam się bo rozczesać ich nie mogłam nigdy ;( Teraz bym miała to tyłka już

A aerobik też mnie denerwuje. Tam to tylko zmachać się idzie od tego biegania.... i zadyszki mozna dostać
A na siłowni osobno ćwiczysz sobie kolejno każdą partię mięśni, i w ogóle według mnie na siłowni szybciej można schudnąć i przy okazji mięśnie delikatnie wyrzeźbić. Nikt Cie nie pogania, ćwiczysz ile chcesz i jak chcesz.

Monia strasznie mi się smutno zrobiło jak to przeczytałam czy on zawsze taki był? Kiedy to się zmieniło? Co takiego robi? Wcześniej pisałaś o nim mój mężuś itd.


Ola ja powiem tak- musisz z nim pogadac i dowiedziec się o co chodzi, bo faceci są na prawdę dziwni i nie zawsze ich rozumiemy, ale może jego argumenty są prawdziwe. Ja też z moim TŻtem miałam różne chwile. Zaręczyny zerwałam po 3 miesiącach, rozstaliśmy się na 9. Po tym czasie OBOJE zrozumieliśmy, że bycie bez siebie nie ma sensu i z nikim nie jest tak fajnie jak razem. Od kiedy wróciliśmy do siebie jest zupełnie inaczej. Życie jest piękne gdy jestem z nim. On daje mi chęc do życia! Nie chcę byc z nikim innym i on też. Nie znam nikogo innego kto miałby tyle cierpliwości do mnie co on. Każdy mój foch i dons przekształca w śmiech. Nie żałuję powrotu. Wiem, że teraz już będzie tylko lepiej. Szanujemy się, a bywało różnie. W tej chwili jesteśmy ze sobą ponad 5 lat (prawie 5,5)