Dot.: guz tarczycy
witam serdecznie, mam takie pytanko
okazalo sie że moja szwagierka ma najgroźniejszego raka tarczycy jaki tylko może być (dowiedzialam się nieoficjalnie). Jest 2 m-ce po wycięciu guza i węzłow chłonnych, niedawno wróciła ze specjalistycznejkliniki w której jej robiono jodoterapię i czuje się niezbyt dobrze. czy ktoś przeżyl coś podobnego.?? Jak toleczenie wygląda dalej.
Pozdrawiam serdecznie
|