[agusia_264]

Napisane przez monika01011986

No bo był czas, że było dużo lepiej.... ja pracowałam i się z nim mijałam bo mieliśmy różne zmiany. On się zajmował dziećmi gdy ja pracowałam i tak na zmianę. Mniej pił i jakoś było lepiej. Ale odkąd poszedł do pracy i wyjeżdża w delegację to zrobił się okropny...... On całe życie miał takie loty zresztą... już kiedyś się rozstaliśmy na pół roku, składałam pozew o rozwód ale później go wycofałam bo się pogodziliśmy.... On jest tak wychowany, że facet rządzi a kobieta to ZERO. Ma tylko rodzić dzieci i domem się zajmować. Kiedyś już też się o to kłóciliśmy ale teraz jest tylko gorzej. On za wszelką cenę próbuje pokazać że jest lepszy od innych a szczególnie ode mnie. Nie raz jest fajnie... widzę że się stara i pomaga mi ale za chwilę robi awanture z byle powodu.... ajjj dużo by tu pisać, bardzo dużo... tyle tego jest że nie wiem co Wam pisać.... Dziś też się pokłóciliśmy przez telefon bo zapytałam się go czy zmęczony jest po pracy a potem zapytałam czy się dziś dużo narobił... To on zaczął na mnie się drzeć że pytam o to samo i że jestem jakaś tępa itd....... naprawdę brak mi słów.... gdyby nie dzieci to bym z nim naprawdę nie była.

Monia współczuję Ci ... ale to piękne co robisz dla swoich skarbów - dzieci., przecież one są najważniejsze, lepiej jest jak mają tatę przy sobie i są szczęśliwe, może męża da się jeszcze zmienić jakbyś nad nim popracowała, dużo romawiała..bo przecież on nie może mieć do Ciebie pretensji o wszystko... tak się nie da żyć...