[bezszans1985]

Okulary noszę od 14 lat, nigdy nie miałam problemów z oprawkami. Raz na pół roku na przykręcenie śrubek i spokój.
Teraz w czerwcu zmieniłam oprawki i szkła. Od tamtej pory mam koszmar. Wadę mam dosyć dużą, bo -8, ale szkła cieniowane maksymalnie, oprawki są niby lekkie. A mnie wszystko ciśnie. Za jednym uchem mam cały czas ranę. Boli mnie już głowa od tego. Noski się zsuwają, mam okulary na czubku nosa. Poprawiam je tysiąc razy dziennie. U optyka bywam co tydzień by to poprawił, tylko jeden dzień jest ok, ale w tym czasie nawet rana mi się nie zabliźnia.
Nie mogę założyć starych okularów, bo mam tam za słabe szkła, nie mogę nosić szkieł kontaktowych, nie mam kasy na nowe okulary- koszt nowych okularów ok. 1000 zł (bo cieniowanie itd.)
Co mam robić w tej sytuacji? okulary zmieniam co rok... nie wytrzymam roku z nimi...ciągłe poprawianie, przez to ciągłe czyszczenie szkieł. Nie mogę oddać na reklamację, bo bez jestem ślepa jak kret.
Może coś doradzicie w tej beznadziejnej sytuacji...