Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: wichrowe bagna
Wiadomości: 2 007
|
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]
Hej, ja tu chwilowo. Fakt, nie mam jakiegos stalego i powaznego zaburzenia odzywiania, ale mam okresy powaznego chudniecia polaczonego z niejedzeniem lub tycia - ale BMI zwykle w normie, czasem tylko na w dolnej granicy.
Gdy nie mam apetytu i wiem, ze zaczynam chudnac, staram sie 'podrasowywac' jedzenie. Nie jadam wieprzowiny, ani nie smaze zbytnio miesa, zadnych schabowych, zadnych kluskow - bo mnie zapieraja. Przede wszystkim wystrzegam sie bialego pieczywa i cukru, bo one sa moim wrogiem w walce z kandydoza pochwy. No i latwo schudnac, jedzac male porcje, chudo i z minimum weglowodanow.
Ale znalazlam na to sposob.
-jak jem chleb, co zradko mi sie zdarza, smaruje ekstragruba warstwa czystego masla - maslo dobrze dziala na wzrok i odzywia skore, wszystkie witaminy ladnie sie wchlaniaja
-jak robie makaron z sosem pomidorowym - sos pomidorowy robie na patelni i dodaje spora lyche oliwy, wrzucam makaron i posypuje garscia sera - sporo kalorii, uczucie sytosci, witaminy, likopen z pomidorow co dziala odmladzajaco, ser dajacy wapn
-jak nie dam rady nic w siebie wcisnac, a mam ochote wymiotowac - mam tak dosc czesto, bo jestem introwertycznym nerwusem - robie salatke z ogorkow (mieszam kostki swiezego, malosolnego, kiszonego), doprawiam oliwa, sokiem z cytryny i wciskam troche fety, zagryzam typowym ciemnym pieczywem chrupkim zytnim z wartwa masla
-codziennie jem cieply obiad - przygotowanie to zaledwie 15 minut: 6 minut na lekkie przesmazenie wolowiny z dwoch stron i micha warzyw z mrozonki podduszonych na masle z bulka tarta
-staram sie robic zupy - najlatwiejsze sa przecierane: warzywa gotujemy, miksujemy, mozemy wmiksowac razem ugotowanego kurczaka. kto chce moze podlac jogurtem czy smietana, sol i pieprz, kromka w lapke i posilek jest pelnowartosciowy.
-mimo, ze nie jadam ciast, nie slodze, nie jadam ciagutek i cukierkow, zawsze mam w szafce czekolade. i powiem Wam, ze jak mnie zaciska, to chocbym jadla codziennie cala tabliczke przez tydzien, nie przytyje ani troche.... i gdyby nie ta czekolada, pewnie ciuchy by na mnie wisialy
-nie masz ochoty na mieso czy chleb - zjedz sycacego banana, garsc winogron i orzechow, garsc pestek slonecznika, chrupki pelnoziarniste zalane tlustym mlekiem - skads musisz wziac kalori, by zyc
-i na koniec - w zamrazarce zawsze trzymam kilo gotowych frytkow, torebke warzyw na patelnie, zamrozone piersi z kurczaka, a w lodowce jajka - jajko daje tyle wartosci, choc niewiele kalorii, ale mozna je posmarowac majonezem, posypac szczypiorkiem i zjesc z pelnoziarnista bulka.
To, co obserwuje w wielu opisach to nadmiar cukru i pieczywa, a niedobor pelnowartosciowego bialka (nie tylko mieso, ale jajka, twarogi, sery, warzywa straczkowe - rowniez w postaci wegetarianskiej grochowki), tluszczu, warzyw i owocow. Jak ktos strasznie malo je, ok, niech pogryza pieczywem, bo skads kalorie trzeba wziac, ale pieczywo czy slodki jogurt (nafaszerowany chemia i cukrem) zamiast obiadu czy salatki warzywn0-proteinowej (tofu, jajka,mieso, wedlina, tunczyk) - to zdrowe nie jest.
Ja walcze ze swoim jedzeniem-niejedzeniem, ale od jakiegos czasu czuje, ze mam kontrole.
Edytowane przez guacamole
Czas edycji: 2011-09-05 o 23:09
|