[evelineau]

Napisane przez Galadriela87

W Rossmannach bardzo często trafiam na natrętów na których dosłownie nie można nie zwracać uwagi, bo potrafią niemal przylepić się do pleców i chuchając w szyję łazić za klientem krok w krok.
Rozumiem, że na tym właśnie polega ich praca, ale czasami mam wrażenie, że niektórzy są nadgorliwi i nie mają zupełnie wyczucia. Nie lubię być traktowana jako potencjalny złodziej.

Z moich obserwacji wynika, że ich "targetem" są głównie młode kobiety. Domyślam się, że to pewnie przez otwieranie kosmetyków, które nie są testerami, bo jak tylko biorę coś do ręki, to ów Pan niczym ninja nagle zjawia się tuż obok mnie.

a to trzeba bylo mowic, ze chodzi o Rossmann mam takie same odczucia czasem denerwuje mnie to bo nic poczytac nie mozna(a raczej zwracam uwage na sklad) ale slyszalam, ze tak za kazdym chodza