Pasemka w domu... Blondorem :/
Witam wszystkich, mam nadzieję, że znajdę tutaj w końcu odpowiedź na pytanie Przeszukuję sieć i cisza na ten temat...
Ale do rzeczy.
Zwykle 2-3 razy w roku funduję sobie pasemka (metodą szydełkową + zawijanie w folie) + toner (blond miodowy) w salonie Welli. Moje włosy to średni brąz z minimalną domieszką rudości, której normalnie nie widać ale po rozjaśnieniu domowym np. Joanną 8 tonów wyłazi jajecznico-miedź której cieżko się pozbyć.
Niestety, obecnie nie mam kasy a odrost już spory. Postanowiłam zadziałać na własną rękę. Z tego co się zorientowałam idealny do rozjaśnienia będzie Blondor Welli (myślę, że takim specyfikiem traktowali moje włosy w salonie) a do tego aktywator. I tu moje pytanie do znawczyń - jaką moc aktywatora wybrać: 6,9 czy 12%?
12 chyba odpada bo za mocne jak na odrost, gdzieś czytałam że w kontakcie ze skórą i na odrost generalnie polecana jest 6% ale z drugiej strony mam raczej ciemnawe te włosy no i wpadające w ohydny miedziany ton przy za słabym rozjaśnieniu więc czy 9 nie lepsza? 
Będę baaaardzo wdzięczna za podpowiedź! Bo przyznam będę te pasemka wykonywać w domu po raz pierwszy a chcę skompletować produkty (szczęściem wszystko jest na allegro). Brak mi tylko szydełka- nie wiem czy są tu jakieś rozmiarówki? Mnie chodzi o cienkie pasemka.
Bardzo dziękuję za pomoc!!!
__________________
Amaryllis, jesteś kokietką
************************* *
|