Cześć dziewczyny, i chłopaki (zauważyłam że jeden się udziela). Oczywiście jak dużo piszących tu dziewczyn założyłam tu nowe konto, bo temat wydaje mi się za bardzo obciachowy żeby się z nim wychylać z mojego konta
Więc sprawa wygląda tak że spotykam się ze swoim chłopakiem od jakichś czterech lat, a on chociaż wie, że bardzo chciałabym poznać jego rodziców, nie chce mnie im przedstawić.
Żeby mało było tego, to spotykamy się albo u mnie ( ale mieszkam w bardzo małym mieszkanku z rodzicami i dziadkami i ciotką więc z seksu nici) albo on zabiera mnie, no właśnie... zabiera mnie do lasu, od czterech lat, i nasze randki odbywają się w lesie w jego samochodzie.
A może przesadzam i wy też się tak spotykacie ze swoimi tż-tami?
Na dodatek ja w tym lesie się zwyczajnie boję, oprócz że każdy może tam przyjechać i nas nakryć ( co dla mnie jest krępujące) to jeszcze boję się że ktoś nawet mógłby tam przyjechać i zrobić nam krzywdę. A mój chłopak mówi mi że jestem dziwna, że wszyscy jego kumple spotykają się w ten sposób z dziewczynami.
No nie wiem, może jestem dziwna. A co wy na ten temat myślicie?
Jak wyglądają wasze randki?