[AjriszMarta]

Poprzednie wpisy: Klik Klik

Typ: nadal Wavy, porowatość zdecydowanie niska, struktura po troszę każda
Włosy suche, skóra sucha wrażliwa

Ulubione oleje:
wnikające (kokos) i niewnikające wielonienasycone (lniany). Po jednonienasyconych (oliwa, avocado w masce, słonecznik) miękki puch, chociaż mieszanki typu BD BD fur mama dają radę na końcówki

Ulubione proteiny:
nie testowałam wielu ale KERATYNA! zapewne też aminokwasy (poszukuję). Kolagen obojętny, nie zapobiegł rozmiękczeniu

1-O
Maski domowe lub półdomowe z olejem, gliceryną, żelem aloesowym, cytryną. Miodem już niestety nie :/
Szybkie przetarcie odżywką
Oleje

Mycie - szampon (do zmywania olejów, tłustych masek i jak jest zdechły przyklap):
szampon Cien Baby (sufr. amfoteryczne SC i Betaina)
szampon z SLS AA z bisabololem Oceaniczna Regeneracja (limitka)

Mycie - odżywka:
Drammock, Avocado Wax - jeśli nie zabezpieczę dodatkowo to lekka guma
Bingo, Maska z shea i 5 alg !!! kocham bo nie podrażnia, ideał

2-O = Odżywka d/s - powyższe

Odżywka b/s, stylizator, wcierka po myciu:
krem do rąk z Biedronki zielony z shea i kokosem
Gliss Kur Oil Nutritive z dimetikonem
Artiste z keratyną (wycofana?)
Nivea FC balsam - na razie kilka podejść
Jantar
żel aloesowy Cien Med (Lidl, limitka)
żel lniany, czasem z dodatkiem lipy, mięty

Oleje:
kokos - na końcówki (wyżej i na skalp już się nie przyjmuje; nie chce się zmywać)
lniany - super na całość, dobrze się zmywa
BD fur mama oliwka
moja mieszanka: masło shea "rozemulgowane" w oleju słonecznikowym za pomocą lanoliny. Raczej na skalp, skutecznie chroni podczas zabiegów fryzjerskich!

Nietrafione - jeszcze leżą i próbuję zużywać ale niedługo pójdą w inne dobre ręce
Isana z babassu - podrażnienie IPA (lekki pusz)
Isana Intensiv Pfl - łupież i przyklap

Bardzo nietrafione - już poszły
Gloria emulsja - podrażnienie (zioła, zapach i złe konserwanty) szkoda bo włoski były ładne, sypkie
Joanna pokrzywa herbata - nie zdał próby uczuleniowej na rękach ani stopach ;]

Po pierwsze wreszcie ustaliłam, o co temu mojemu skalpowi chodzi. Nie lubi wysuszania w każdej postaci (patrz lista w blogu ).
Po drugie - pożegnałam w końcu choróbska i na koniec walki - radykalne cięcie 2.06
Następnie leciutka trwała 6.08 na największych wałkach i krótki czas. Miała na celu głównie zwiększenie porowatości włosów, aby łatwiej się układały.
Łatwiej dobrać pielęgnację, kiedy skalp i włosy chcą tego samego Teraz nie robią się gumowe aż tak łatwo przy olejach jednonienasyconych, mniej się drutują od protein. I ugniatanie coś daje
Ostatnio farba Garnier Color Naturals ciemny blond, jeszcze dochodzą do siebie.

Dawno nie robiłam wpisu, ale ograniczę się do rytuału od czerwca i odkąd pracuję i mam mniej czasu na zabawę i schnięcie.

1. Jeśli czas pozwala to nakładam coś jako 1-O - olej, odżywkę na suche - na czas jedzenia obiadu
2. Mycie odżywką, jeśli włosy nie były brudne to odżywka od razu zostaje w formie kompresu.
3. Czesanie grzebieniem o szeroko rozstawionych zębach.
4. Żel lniany lub aloesowy, na ociekające włosy - najpierw na skalp, potem na włosy, dużo!
(5. Jeśli mycie było waxem avocado to jeszcze krem do rąk z biedronki)
6. Ugniatanie, niedługo
7. Turban z pieluchy na kilka minut
8. Ewentualnie na co mam ochotę, zależnie od pogody: Gliss Kur, kilka kropli oliwki BD lub kokos, Artiste, jeszcze trochę żelu - nie więcej niż 2 z powyższych

Idę spać z zaschniętym żelem, rano już jest odgnieciony samoistnie.
Rano przecieram na mokro czymś zależnie od potrzeby

Do dyfuzora miałam jedno podejście, nie umiem ale już mogem, skalp nie krzyczy

1,2 - kwiecień. Z maja nie mam zdjęć, to był miesiąc kiepskich włosów, dlatego zdecydowałam się na
3 - 2.06 cięcie! fot u fryzjera po prostowaniu
4,5,6 - stan normalny - pierdzielnik i loczki okołouszne
7,8 - świeża trwała
9 - niedoproteinowanie
10 - udana reanimacja żelem