Dot.: XXL-ki chudną do M-ki :)
Dzisiaj mam dziwaczny dzień z jedzeniem. Obudziłam się o 9:45 i mam kłopot z godzinami posiłków. Nie mogę się połapać.
I śniadanie: owsianka z cynamonem, proporcje jak zawsze; kiwi (90g)
II śniadanie: jabłko (120g) i schab gotowany (4 duże plastry, łącznie 80g)
obiad: ryż (120g po ugotowaniu) z sosem słodko-kwaśnym (<100g, właściwie tylko wytarzałam w nim mięso, wzbogaciłam o dodatkową marchew, cebulę oraz paprykę) i kurczakiem (filet 120g pokroiłam w kosteczkę i ugotowałam na parze)
podwieczorek: sałatka z pomidora (130g), ogórka (55g) i cebuli (szkoda liczyć), dwie kromki chrupkiego pieczywa błonnikowego (10,6g)
kolacja: niecała bułka grahamka (3 cienkie kromki, 50g) z serkiem homogenizowanym (90g), rzodkiewką (35g) i szczypiorkiem
Łącznie: 980 kalorii, 72g białka, 130g węglowodanów i 16,5g tłuszczu.
|