Nie jestem w stanie tego czytać

Przeczytałam połowę pierwszego postu i nie umiem...Pomijając bestialstwo konkubenta...jakim człowiekiem jest ta matka? Albo inaczej...czy w ogóle jest człowiekem?
Reaguję . Sama nie byłam bita i nie pojmuję jak mozna bić słabszego.Czasem się tylko boję,że takie dziecko w domu oberwie dodatkowo od znerwowanej mamusi/tatusia. Ale moze zauwazy,ze bicie nie jest akceptowane,ze nikt nie ma prawa go bić.
Kiedy byłam jeszcze w ciaży spotkałam w warzywniaku taką mamusię
![:]](//static.wizaz.pl/forum/images/smilies/krzywy.gif)
z ( na oko ) 3-latkiem,dziecku podskakiwało sobie w miejscu,mama warczała "uspokoj sie" ,dziecko nie zareagowało,dostalo kalpsa,zasmiało się i klepneło matkę w noge. Dostało w twarz.Zapytałam tylko,czy kupić pani melisę
![:]](//static.wizaz.pl/forum/images/smilies/krzywy.gif)
Kobieta wydarła się na mnie.Zapytałam,czy mnie tez uderzy..i zrobilo sie jej głupio. Zaczela sie jakać,ze nie,no jak to....Powiedziałam tylko,ze jego tez nie powinna.
Jakis czas temu na spacerze zauwazylam babcię okładającą klapkiem wnuczków,trzymała ich dwóch za rączki swoją ręką i lała na oślep. Nawet nie zareagowała,kiedy podeszłam.Zapytałam tylko co robi,i usłyszałam taką wiązankę,że uszy więdną.I do tego "swoje dzieci bije nie twoje" "bez bicia gownairza nie wychowasz".Powiedziałam tylko,ze mam ją na oku bo mieszkam blisko i wezwie policje jesli jeszcze raz to sie powtorzy.
Naprawdę jestem w stanie pojąć,że jakas matka moze byc na skraju wyczerpania i dac klapsa,czasem takiej matce tez przydałaby się pomoc.Ale mimo to ,według mnie "tylko klaps"to aż klaps. To tez bicie. Nie wiem jak mozna dziecku tłumaczyć ,ze nie wolno nikogo bić klapsując je .Klaps upokarza,uczy tego,ze swojemu rodzicowi nie mozna ufac.Niczego więcje.To co opisała autorka to bestialstwo,skrajne przypadki,ale uwazam,ze zbyt duza jest tolernacja dla takiego "zwykłego" bicia.