[Cathe_Elen]

Napisane przez iwoncia8

Dobrze myślicie. Jestem za tym żeby robić wesela na jakie nas stać a nie zadłużyć się a potem klepać biedę.Swoją drogą takie przyjęcia są coraz bardzije powszechne.
A jak wiadomo wesela zwykle sie nie zwracają, mimo że niektórzy na to liczą, a potem mają pretensję do gości że za mało dali. Dla mnie to trochę chore.

My chcemy bardzo małe wesele (40 osób, ślub kościelny z cywilnym w jednym), chcielibyśmy aby zaczęło się w kościele ok. 16, a skończyło o 1 w nocy. NIESTETY... Nasi rodzice stoją za tradycją murem, a ponieważ wychodzi nam ponad 80 osób (liczne rodziny z masą dzieci :/), wesele nie będzie takie małe, jak chcemy. A ja nie wiem, czy wytrzymam do 3-5 rano. Ogólnie ciężko znoszę takie przyjęcia i zawsze jestem już wykończona. Chyba po prostu się zmyjemy po północy i tyle. Nie chcę wspominać swojego wesela jako ból głowy, zmęczenie, senność itd. Chciałabym z niego wyjść w pełni sił, zadowolona i uśmiechnięta... Nie wyczerpana. :P

Wprawdzie koszt dużego wesela to max 18 tysięcy ze wszystkim (znaleźliśmy dość tani lokal) i 2,5 roku odkładania to (chyba zaledwie, bo obejdzie się bez pożyczki) 300-500złotych miesięcznie, ale i tak wolelibyśmy, żeby zamiast hucznego wesela dorzucili się do kupna działki na nasz mały domek. Cóż... Nienawidzę tradycji i tego, że niektórym nie da się niczego wytłumaczyć.