[maggie82]

Napisane przez Iduś

Wiecie co ? Odbieram dzisiaj telefon i dzwoni ten facet, któremu sprzedaliśmy samochód. Mówi mi, że był u mechanika i niby on powiedział, że 800 zł będzie go kosztowała naprawa i że samochód nie jest warty 2 tysiące tylko mniej... a ja mówie ... no, ale przecież Pan go kupił i wiedział Pan w jakim on był stanie, nawet zeszliśmy z ceny 1000 zł... a on mówi "wie Pani jakie jest prawo? ... że ja moge oddać zakupioną rzeczy w ciągu 10 dni " .... koniec świata normalnie .... przecież wiedział doskonale, że on wymaga "remontu", że stał rok nieużywany... 3 godziny tam sterczeliśmy z nim... nawet pod samochód zaglądał i narzekał, że "to do wymiany, tamto do wymiany" . Nawet sam zaproponował cenę ....

Iduś ale to prawo o zwrocie to dotyczy tylko zakupów przez internet przecież ??? A on ten samochód przecież kupił realnie a nie przez internet no chyba że na allegro go wylicytował ...

Napisane przez 135nudziara

maggie, jak to - sprzedajecie to mieszkanko?

no musimy sprzedać jakoś zimą - bo na wiosnę ruszamy z budową Tylko obawiam się, że kiepsko będzie z tą sprzedażą - bo tak się nasłuchałam że mieszkania tanieją, że nie ma chętnych itp.

Napisane przez ankhax1

Maggie :
nie, wszystko było z nią ok, tylko za mała trochę jak dla mnie...

Aaaaaa Uffff - ulżyło mi Sama myślałam trochę o Jamin i już się bałam że ona jakaś wadliwa jest ?