[Dominiique]

Napisane przez Iduś

No właśnie oni sami do Nas zadzwonili. Nawet samochodu nie wystawialiśmy na sprzedaż. Kiedyś takiej Pani z tej miejscowości, gdzie tata mieszkał zostawiłam nr. telefonu i jego córka (tego faceta) sie do Nas odezwała.

No właśnie mi też się tak wydaje... poza tym wiedział co kupuje ... za 2 tysiące to trudno, żeby nie musiał nic przy nim robić. Zresztą on widział, że on stał rok nieużywany - mieszka tam. Nawet mojego ojca podobno znał... nie ma mowy żebyśmy mu kase oddali.

A on jeszcze do mnie mówi ? "Moja głupota i Wasza głupota... liczę, że się dogadamy " ... czyli co mamy mu dać 800 zł na naprawe ? i jeszcze zaległe ubezpieczenie 600 zł ?... to co Nam z tego zostanie... zwariował ?





Właśnie brat mówi, że mam się w ogóle nie przejmować ... on jest zresztą po prawie. Powiedział, że mam nie odbierać od niego telefonów.

---------- Dopisano o 18:58 ---------- Poprzedni post napisano o 18:56 ----------



Dziękuje Kochana ... uspokoiłaś mnie . Oczywiście umowa jest spisana

Zobacz, co napisał Ci mój mąż. Telefony odbieraj, bo wtedy wychodzisz na podejrzaną, brat tu źle Ci radzi. Odbieraj, poinformuj go o zasadach i grzecznie odmawiaj jakichkolwiek dalszych transakcji.
Facet wiedział o tym zaległym ubezpieczeniu? Jak wiedział, to jego sprawa, kupił wiedząc co kupuje.
Gdybyś miała z nim jakiekolwiek problemy to odezwij się do mnie na PW.