2011-09-29, 06:18
|
#5
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 881
|
Dot.: Problem w domu
Po pierwsze jej zaufania na dobra sprawę nie zawiodłam chyba nigdy (?). Oczywiście mogła się zdarzyć jakaś drobna sprawa, ale wątpie, bo zostałam tak wychowana, że jak byłam młodsza to bałam się minutę czy dwie spóźnić do domu bo już była kłótnia i dzwonienie gdzie jestem. Więc naprawdę się starałam zawsze o wszystkim informowac, w szkole mialam dobra oceny, żadnych problemów.
Porozmawiac? Myslicie, że nie próbowałam? Że od razu przeszłysmy do kłotni? Problem w tym, że ona ma taki charakter, nieraz po prostu wyzywa się bo ma zly humor itp. I od razu zaczyna krzykiem.
Poza tym do niej nic nie dociera za bardzo, bo wie lepiej. Np. rozmawialam o tym kiedyś czy po imprezie nie mogłabym u kolezanki nocować bo mieszka blizej szkoły znacznie niż ja, w dodatku mialysmy parę kroków z klubu do niej do domu i ewentualnie nawet by jej rodzice po nas podeszli. Uslyszalam, że nie i że nigdy mi nie pozwoli po imprezie u kogoś nocować, bo mam wracać do domu i już. Co usłyszałam jako argument? Bo tak i koniec Najczęstszy argument. Nawet kiedy prosiłam spokojnie żeby mi wytłumaczyla dlaczego na spokojnie to nic to nic dało.
Nie wiem czy potrafie z nią tak szczerze porozmawiać o tym jak się czuję, RAZ zdarzyła nam się taka szczera rozmowa, ale to raczej dla mnei trudne bo ja w ogóle do wylewnych nie należę. 
Ah i tak poza tym ja też nie jestem specjalnie za tym jak człowiek sam sobie szuka chorób, bo wiadomo, że do mnóstwa chorób można mnieć objawy i mozna się nieźle niepotrzebnie nakręcić. 
Ale niestety jestem raczej pewna, dopiero poczytanie o fobii uswiadomiło mi że nei jestem nienormalna i irracjonalny lęk który odczuwam w wielu sytuacjach nie jest normalny. Noszę się z zamiarem zapisu do psychiatry, ale do NFZ się czeka, a na prywatnego potrzebna kasa, więc póki co koło się zamyka .
|
|
|