2011-09-29, 11:48
|
#35
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: nadopiekuńczość mamy (?)
Cytat:
Napisane przez sine.ira
Nie wiem czy zauważyłaś, że nie tylko w wyjściach na imprezy jest problem. Matka boi się o nią też w innych sytuacjach - bardziej "zwyczajnych" jak wyjazd na zakupy czy wyjście do koleżanki wczesnym wieczorem.
No i ona nie martwi się o to, że męża nie znajdzie i zemrze przez to w klasztorze 
|
Zauważyłam, czy raczej przeczytałam, ale to nie jest problem z wyjściem na zakupy jak napisałaś, tylko z wyjazdem pociągiem do innego miasta na te zakupy. I to raczej jest matki "bolączka" - ten pociąg i to inne miasto, a nie same zakupy.
Z pewnością w stosunku do rodziców na wszystko pozwalających taka mama wydaje się nadopiekuńcza, poza tym nastolatki (tak, jeszcze to pamiętam) w ogóle są przewrażliwione na punkcie swojej osobistej wolności, ale na prawdę nie widzę tutaj wielkiego dramatu.
Ja bym na miejscu autorki próbowała metodą małych kroczków - sama tak robiłam i na moich rodziców to działało. Mówiłam sporo wcześniej że będę chciała gdzieś iść (np. tydzień wcześniej) co dawało im sporo czasu na oswojenie się z tą myślą. Argumentowałam, że będą tam też znajomi z klasy. Zapewniłabym, że znajdę bezpieczny sposób na transport do domu (i taki bym znalazła) a w razie całkowitej draki uruchomiłabym koleżankę/kolegę, którzy osobiście poproszą rodziców o wypuszczenie mnie z domu. A jak parę razy wyjdzie, dotrzyma ustaleń i mama zobaczy, że nic się nie stało to pewnie cały ten cyrk za jakiś czas nie będzie potrzebny.
A jeśli będzie to proponuję drugą opcję - ja się mając 19 lat wyprowadziłam, usamodzielniłam finansowo i nie musiałam nikogo pytać, czy mogę wyjść i kiedy muszę wrócić.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki 
|
|
|