Nie wiem czy taki podobny temat był, bo całego forum parędziesiątstronowego nie chcialo mi się przeglądać [leń!]. Otóż... Moja przyjaciółka znalazła sobie chłopaka. Co prawda mamy po 15 lat, ale ona go naprawdę kocha i on ją też kocha. Jesteśmy z różnych klas, ale spotykamy się całą paczką pięcioosobową na przerwach i po lekcjach.
Od kiedy Ulka znalazła sobie chłopaka, poczułam jakąś taką pustkę. Po prostu jej zazdroszczę, że ona ma kogoś płci przeciwnej, kto oddałby za nią swoje życie. Kiedy oni się tak na tych przerwach przytulają, trzymają za ręce ( chociaż nauczycielki zwracają im na to uwagę, co wlaściwie mnie nie dziwi ), to jakoś tak smutnieję, chociaż pół minuty temu miałam świetny humor i śmiałam się z byle czego. Półtora roku temu zerwałam z chłopakiem, bo próbował mnie wykorzystać ( a po zerwaniu próbował to samo zrobić z moją drugą kumpelą, więc tego nie żałuję ). Od tego czasu brzydzę się przebywania w bliższych stosunkach z facetami i nie ufam im. Wiem, że to się kupy w ogóle nie trzyma, bo raz mówię, że nie potrafię ufać chłopakom, a drugi, że chorobliwie mi tego brakuje... No bo brakuje -.-
To pierwsza sprawa. Teraz druga ;D
Czuję się kompletnie nieatrakcyjna i nielubiana, i w ogóle. Wiem, że może to są błahostki, ale dla mnie to poważne problemy ( tak tak, dla 15- latki taki problem to koniec świata ). Nie wiem czym ja się różnię od innych dziewczyn, a chłopaki w ogóle nie zwracają na mnie uwagi.
1. Miałam przez dłuższy czas krótkie włosy (jakieś 2-3 lata), to zawsze byłam spostrzegana jako babochłopa -.- A teraz, kiedy zahodowałam te kudły, to i tak albo prostuję, albo wiążę w kucyk.
2. Niezbyt przepadam za fikuśnymi fatałaszkami i dziewczęcymi kolorami lub fasonami, po prostu mnie odrzucają. I wątpię, czy się kiedykolwiek do nich przekonam

Chodzę ubrana w zwykłe t-shirty z nadrukami, ciemne rurki, bluzy z kapturem i porwane trampki ;D Więc tak, wiem, styl do poprawki ;x
3. Bez przerwy mam słuchawki w uszach, śpiewam jak maniaczka, gram na gitarze jak szalona i bez tego żyć nie mogę. I przez to mogę być uważana za idiotkę.
4. Mam kompletnego świra na punkcie motorów, samochodów, komputerów, muzyki, nowinek technologicznych, więc rozmowy ze mną nie mają zbytnio sensu bo i tak ich zaginam ( w sensie chłopaków

).
I ja się pytam, czemu tak jest!
Zakompleksione stworzenie ze mnie jest, nie powiem, że nie... ;/
Proszę o rady itp.
Pozdroo



:cal us:

