Na razie biorę krótsze trasy

Kondycję wyrabiam, jak byłam w tym roku w Szczyrku to myślałam, że płuca wypluję i umrę zanim dojdę

, ale już jest ok. Też to był Klimczok jak dobrze pamiętam, tylko dochodziło się od innej strony.
Bo Ty byłaś też na tej Orlej Perci jak dobrze pamiętam, tak? Tam są jakieś drabinki na skałach i inne czy z czymś innym pomyliłam?
Ogólnie to samo chodzenie jest dla mnie nudne, jak nie jestyem zajęta serialem/netem/czytaniem i jestem sam na sam z myślami albo idę w ciszy to mi nudno i źle, aż mnie skręca

(nawet w góry potrafię zabrać coś do czytania, żeby przypadkiem nie siedzieć 10 min czekając na fyrtki w schronisku i się nie nudzić

) Chodzę po to, żeby trochę kcal spalić no i żeby lepiej się czuć, bo po takim pobieganiu po górach lepiej człowiekowi i psychicznie i fizycznie.
Kiedyś tż mi zapomniał dać torby z laptopem i książką na podróż 4 godzinną, to myślałam, że wyjdę i stanę obok i ta podróż się nie skończy
Może jestem wyjątkowo nieinteligentna, bo inteligentni ludzie się nie nudzą
