Ci nauczyciele są po prostu OKROPNI ! Ofc nie wszyscy :P Uważają , że jesteśmy jakimiś geniuszami i co to dla nas napisać po 2 spr dziennie. A wyobraźcie sobie jak komuś się nie uda zaliczyć i dochodzą mu do tego poprawy. Wpisują "kartkówki" (czyt. sprawdziany) i potem jest tak:
-krótko mówiąc "przegrzewa nam się mózgownica"

nie ogarniamy wszystkiego co trzeba
-dostajemy złą ocenę
-komentarze nauczyciela "przecież to było takie łatwe, Wy lenie jedne, nic się nie uczycie! bla bla bla..."
-wpisują do dziennika na czerwowo, ustalają datę poprawy ofc nie patrząc na inne już wpisane spr - bo przecież poprawa musi być i oni się bd tego trzymać, że 2tyg od dnia oddania ;/
-mamy złe oceny, a tu nagle zebranie
-przypał u rodziców, że słabe oceny, że się nie uczymy itp, itd ....
I to tak się sytuacja przedstawia

;//
U Was też tak jest?
