|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Zielona Góra
Wiadomości: 4 058
|
Dot.: Mamusie blizniakow laczcie sie :)
Hej, sto lat mnie nie było 
Widzę że są nowe mamuśki coraz więcej ciąż bliźniaczych-niestety coraz więcej z powodów leczenia niepłodności, a to już nie takie wesołe, ale nie będę smucić 
Moi chłopcy rosną i rozwijają się, w piątek skończą 4 m-ce, najgorszy czas za nami-pierwsze 3 m-ce są trudne, zmęczenie robi swoje, nerwy się uaktywniają i nie raz wyłam przez to, ale teraz dzeń zlatuje nawet nie wiem kiedy, a na początku tak się ciągnął.
Sergiusz miał problemy z brzuszkiem i prawie wogóle nam nie spał, ale znaleźliśmy świetną lekarkę, która nam pomogła i w jeden weekend się wszystko skończyło 
Chłopcy są zupełnie różni i w wyglądzie i w charakterze, ja ich nie synchronizowałam bo tak było mi łatwiej, swego czasu próbowałam ale z marnym skutkiem-były dni że się synchronizowali (co było dziełem przypadku, bo do dziś tak mają) i dni że jeden zasypiał a drugi się budził i robiłam wszystko byle był cicho żeby ten co śpi się wyspał Wszystko do przeżycia 
Obejrzałam Wasze dzieciaczki, są słodkie i rozkoszne. Swoich nie wrzucam, bo takie miałam postanowienie, by nikt zdjęć nie wykorzystał w niecnych celach Ale jak któraś ma ochotę to podeślijcie na PW link do swojego profilu na NK, to podeślę zaproszenie i będziemy mogły nawzajem oglądać podrastające maluchy 
Chciałabym odnieść się do Waszych postów, ale nawet wszystkiego nie przeczytałam z braku czasu, zaraz zresztą idę spać Napiszę tak ogólnie o rzeczach o które pytacie i o których pisałyście wcześniej.
Moi chłopcy urodzili się w 36tc, dostali 10pkt i nie było mowy o inkubatorze choć Sergusz miał 2,08kg, wyszliśmy do domu na 5 dobę
Rozkurczowo brałam tylko No-Spę, zawsze jak napinał mi si.ę brzuch i nie puszczał i gdy bolał-tak mi lekarz zalecił, jeśli przechodziło to OK, a gdyby nie przeszło to znaczy że coś się dzieje i miałam się kontaktować, ale nie było takiej potrzeby. Brałam Acard na lepsze ukrwienie łożyska do 6 m-ca i z leków to tyle.
CC nie jest straszna-wręcz lajtowa, nigdy nie chciałabym rodzić naturalnie 
Co do kosmetyków, to polecam Bepanthen maść do smarowania dupki (buźki też smaruje jak coś im wyskoczy-schodzi w mig), nie kupujce do pupy kremów z cynkiem bo wysuszają skórę a wtedy łatwo o przetarcia, zaczerwienienia i odparzenia. Sudokrem-mały pojemniczek dostaje się w "wyprawce" ze szpitala i to w zupełności wystarczy jak coś się na pupce pojawi. Nivea nigdy bym nie kupiła bo mają parabeny, a ja ich nie używam. Polecam Jonsons&jonsons, na początku używałam tylko oliwki-wlewałam do wanny i myłam w tym chłopców przez 3 m-ce - zero problemów skórnych, choć Sergiusz podpada pod alergika-jest teraz obserwowany pod tym kątem, ale najprawdopodoniej coś go uczula, bo charczy (prawie od urodzenia). Teraz używamy płynu do kąpieli na dobranoc J&J i mydełka w płynie J&J. I to na tyle z kosmetyków-latem kremik 50+, a na zimę jakiś tłusty muszę jeszcze poszukać.
Ubranka miałam nawet rozm.44, długo używałam 50, później 56, teraz 62, ale zależy od firmy, bo np. z H&M to 56 dopiero zaczynamy, choć tescowe 62 już jest tylko na styk, ale 68 są jeszcze za duże 
Ja nie karmiłam piersią, bo chłopcy nie mieli odruchu ssania i mleko było im wlewane-wkręcane butelką tak trochę na siłę, a Amadeusz w ogóle był oporny do jedzenia i ciągle waga leciała mu w dół. Udało mi się ich przystawić może 3 razy, ściągałam laktatorem elektrycznym, ale popsuł się po 2 dniach i szkoda było mi kasy na kolejny, więc laktacja zakończyła się zanim się jeszcze dobrze zaczęła. Ale przy natłoku obowiązków przy chłopcach to nie wiem kiedy ja bym znalazła jeszcze czas na odciąganie pokarmu, bo karmić bym nie dała rady-całe dnie z cycami na wierzchu-podziwiam dziewczyny które karmią.
Ja przez pierwsze 2 m-ce miałam zawsze kogoś do pomocy, tzn. albo mąż albo mama, ale wolałam męża, choć mama gotowała 
Co do wydatków to trochę tego jest, ale jakoś nie przytłacza nas, chyba rozsądniej wydajemy pieniądze Kupuje głównie na promocjach i wyprzedażach, a dużą część wyprawki kupiłam na All i w lumpku (jest taka siecówka z "London" w nazwie, chyba second hand from London-mają dużo małych i zadbanych ubranek)-najwięcej potrzeba body i pajacy, cała reszta nie wygodna-wystarczą 2-3 komplety na wyjścia. Najlepej sobie coś upatrzeć i puścić po rodzinie wieść, co potrzebujecie, bo jak nadostajecie pierdół to nie wiadomo co z nim zrobić-ludzie mają różne gusta Mnie jak się pytali co potrzebujemy to listę zrobiłam konkretnych rzeczy-nazwa, model, firma i powiedziałam że innych nie chcę, bo nie lubę misz-maszu i pstrokacizny 
Uciekam spać, obiecuje regularnie zaglądać
|