Dziewczyny nawet nie wiecie jaka jestem wściekła!!!
Mama mojego Tżta była dzisiaj u ksiedzą po zaświadczenie bo on ma być chrzestnym... Oni w moim mieście mieszkają dopiero od 3 lat, wcześniej mieszkali w wiosce ok 10 km dalej..
No i pojechała do tamtego księdza a on odp, że skoro mieszkają już gdzie indziej to ma sobie iść tam... Poszła więć tutaj do ich parafii , a mieszkają w centrum i ten walniety ksiądz SORKI ALE JUŻ NAPRAWDĘ BRAK MI SŁÓW ... powiedział, że on na ładne oczy mamusi wystawiać zaświadczenia nie będzie , bo on go nie widział w kościele...( a to bardzo duża parafia i napewno nie zna wszystkich)
Jak się go zapytała czy ją widział, bo od 3 lat tam chodzi na msze to się zamknął...
Dodał tylko , że mój TŻ ma się stawić u niego w piątek do 12, żeby on mógł sprawdzić czy on jest wierzący i praktykujący,. Dodał jeszcze, że jaką on ma pewność, że nie żyje z kobietą bez ślubu??!!!
To jest jakaś parodia!!! Mój Tż przyleci z Anglii w piatek o 11.10 i ląduje 100 km od naszej miejscowości nie ma szans , żeby był u niego na 12!!!
To ksiądz oczywiście znalazł odpowiedź i na to: Niech przywiezie zaświadczenie z Anglii.... buhahahahaha