Już w domku po pracce. Szamam sobie zupkę pieczarkową z makaronem

Co mnie babsztyl wku**ił, jak byłam w sklepie to masakra

Idę sobie z zakupkami do kasy (otwarte 2) i staję w kolejce (w każdej po tyle samo osób) i stoję. Przede mną stoi chłopak, który po chwili wraca się na sklep, bo czegoś zapomniał. Ładnie przeprasza, ja go przepuszczam, bla, bla, bla. I w tym momencie, kiedy go przepuszczałam przede mnie wjeżdża baba z wózkiem z koszykiem zakupowym z tekstem, że ona tu stała. Dodam, że gdy stawałam w kolejkę w promieniu 10 m od każdej z kas nie było żadnych kręcących się osób.

Ja jej na to, że chyba jej się coś pomyliło, a ta z ryjem. no i niestety w pięty jej poszło, bo doświadczyła tego, że ja puszczam większe wiązanki

No nie będzie mi się lafir.ynda jedna wpychać!!! Wrrr...
Jak szyjesz w salonie to ostatnia przymiarka może być miesiąc przed ślubem, żeby w razie przytycia/schudnięcia można było dokonać poprawek. Wiadomo, że różnie to z salonami bywa, ale stwierdzenie, że przez cały lipiec nie szyją, bo mają urlopy, jest trochę dziwne
