Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 11 030
|
Dot.: Zazdrośnice - część 43 ^^
Bry 
Cytat:
Napisane przez najfajniejsza
Gwizdak, i bardzo dobrze, niech się młoda przyzwyczaja - ani mcdonalda, ani zbytniego rozpieszczenia 
Moja znajoma mówiła, że jej mama zawsze nosiła siostrę na rękach (starszą), jak płakała itp., i doszło do tego, że jak miała kilka lat to nie umieli jej oduczyć. postanowiła nie iść i koniec, nieście mnie! no ale ograniczyli to noszenie, a poza tym potem się z niej dzieci śmiały i jakoś im poszło 
|
Cytat:
Napisane przez capriola_87
Własnie mi jest trochę żal siostry TŻta, a trochę jej nie rozumiem. Ona jest totalnie "miękka" i od urodzenia nosi małego na rękach - wszyscy jej to odradzają, ale jak słyszy jak płacze to jej przykro i znowu nosi. Mały ma prawie 10 m-cy i jest POTWORNIE rozpieszczony. Wcześniej dawał się nosić każdemu, teraz - tylko mamie. Ja się do położy na 5 minut to jest wrzask - i tym oto sposobem jest noszony na rękach prawie 24h :/ Aż się boję pomyśleć jaki on będzie dalej...
Dla porównania - druga koleżanka mówi że jak mały płacze, to go głaskają, śpiewają, gadają do niego ale prawie W OGÓLE nie noszą - branie na ręce to ostateczność i tylko wtedy jak długo płacze i nie mogą go inaczej uspokoić. Efekt? Młody ma 7 m-cy i jest grzeczny jak mały aniołek, wie że go nie wezmą na ręce więc grzecznie siedzi w nosidełku/łóżeczku/wózku i zajmuje się sobą. Mało tego - od urodzenia praktycznie przesypia całe noce, znajomi nie czują w ogóle że mają dziecko 
|
Cytat:
Napisane przez czarna_kawa80
moja koleżanka nauczyła córkę zaspypiac samą w łóżeczku
efekt jest taki ze jak któras z babc probuje ja usypiac albo co gorsza ponosic to mała sie wkurza ze jej spac nie dają 
|
Cytat:
Napisane przez Smerfetka_88
niezła mała :d
ale rodzice muszą pamietać o tym, że nawet niemowlę szybko sie uczy i nie zrezygnuje z wyrobionych nawyków - noszenie, spanie z rodzicami etc. Jasne, że nie jest miłe słyszeć płacz dziecka i go ignorować, ale im szybciej tym będzie krócej trwał 
|
A ja Wam powiem, że moim zdaniem przegięcie w żadną stronę nie jest dobre. Psychologiem, ani pedagogiem nie jestem, ale widzę, że dziecko ma swoje potrzeby i te potrzeby też trzeba szanować, a nie tresować, żeby nam było wygodnie. Moim zdaniem ani noszenie non stop, ani unikanie tego i traktowanie jako ostateczność nie jest dobre. Przede wszystkim jak dziecko jest bardzo małe i krzyczy, to naprawdę nie wiadomo, czemu krzyczy, bo krzyczy zawsze tak samo. I nie wierzę, że jakiś świeżo upieczony rodzic jest w stanie rozpoznać, że małe ma akurat kaprys, albo akurat coś mu jest. Mrówka ma dwa miesiące i ja się dopiero uczę różnicować jej krzyki, a ona się uczy jak krzyczeć. Głupio by było przeoczyć, że dziecko coś naprawdę boli, albo się czegoś boi w imię idei - nie noszę, żeby nie rozpieścić. Poza tym takie małe dziecko uczy się bliskości od rodziców i moim zdaniem powinno znać dotyk. Powinno wiedzieć jak to jest kiedy jest przytulane, noszone, głaskane, całowane - nie tylko wtedy kiedy mu źle, ale też wtedy kiedy mu dobrze.
Moja koleżanka ostatnio mi opowiadała o chłopcu - półrocznym dziecku, które adoptuje siostra jej narzeczonego z mężem. Dziecko ma pół roku i nie płacze w ogóle. Niezależnie, czy jest głodne, czy ma mokro,czy się boi - nie płacze. Moim zdaniem to jest dopiero smutne - czego to dziecko się nauczyło przez pół roku swojego życia? Że nie warto krzyczeć, upominać się o swoje, bo i tak nikt nie zareaguje. Nikt nie pomoże i nikogo to nie obchodzi. Nauczyło się, że jest samo.
Moja Mrówka uwielbiała spać na nas - pisałam o tym. Płakała, jak się ją odkładało do łózka i lądowała z powrotem na rękach - widocznie tego potrzebowała i to od nas dostawała. Ale teraz, kiedy już wiemy, jak się zachowuje, kiedy jest zwyczajnie marudna bo zmęczona - inaczej ją traktujemy. I się nauczyła, że jest kąpiel, jedzenie i spanie - we własnym łóżku. Nie płacze, nie jest jej źle i nie było jej w ogóle trudno oduczyć spania na nas. Niemowle jest za młode, by wyrobić sobie stałe nawyki, po prostu trzeba reagować na potrzeby dziecka i też nauczyć się je rozpoznawać. I wcale nie mówię, że nosić zawsze, bo ja też nie zawsze ją bioreba ręce, jak ona tego chce, ale teraz już umiem rozpoznać, kiedy ona marudzi, a kiedy jej coś chce. I nie olewam też każdego "marudzenia". bo skoro marudzi że chce być na rękach, znaczy, że chce się poprzytulać też, a to też przecież potrzeba i ja się cieszę, że ona chce się do mnie przytulać 
Cytat:
Napisane przez skimos
Hej ho, dostałam pracę tam gdzie chciałam  i to od poniedziałku i na czas nieokreślony 
|
gratuluję 
Cytat:
Napisane przez magda2109
|
a jednak możliwe kiedy się Ciebie spodziewać? w pn czy we wt?
Cytat:
Napisane przez carmelova
Mimo wszystko 4500 zł nie powala imo, bo to wychodzi na rękę ok. 3000 zł. A jak chcesz żyć normalnie, czyli spłacać kredyt/wynajmować mieszkanie w stolicy, wyjść czasem do knajpy, do kina, wyjechać na wakacje i kupić jakąś kieckę, to moim zdaniem nie jest wcale zabójcza kasa. Inaczej się patrzy na pieniądze z perspektywy studenta, gdzie 2000 brutto było szczytem marzeń, a inaczej z punktu widzenia osoby która zakłada rodzinę, planuje dziecko, ma na utrzymaniu samochód, zwierzaka itp.
---------- Dopisano o 09:46 ---------- Poprzedni post napisano o 09:41 ----------
To może podszlifuj angielski? Bo tu nie chodzi o to, że sobie nie dasz rady w pracy (ja użwam angielskiego raz na ruski rok, głównie w prostych mailach typu "potwierdzam spotkanie ble ble ble") tylko żeby jako tako wypaść na rozmowie. Mój kolega pracował w Warszawie i mówił, że u niego w firmie asystentka zarabiała 3500 zł plus premia. Teraz koleżanka znalazła pracę w Gdańsku na tym stanowisku za podobną kasę. Tylko w mojej firmie tak beznadziejnie płacą 
|
zgadzam się. Gdybyśmy zarabiali tkie pieniądze nie dalibyśmy rady - kredyt, dziecko, 2 samochody. Jasne, że można by obniżyć standardy życia, ale po co równać w dół, jak można do góry? Dla studenta 4000 to pewnie kasa niewyobrażalna, dla mnie to żaden cud
Cytat:
Napisane przez carmelova
Co to ja miałam pisać.... ZA 2 DNI ZLOT!!!! 
|
eeeeeeeeeeeeeeeeech
|