[aniser]

ja tez dzieki wizazowi dolaczylam do grona zwolenniczek Revlona Zachecona opiniami kupilam te nowa wersje colorstay'a z softflexem i musze powiedziec,ze jestem bardzo zadowolona. Wczesniej przez kilka dni testowalam go z probki zrobionej w drogerii i bardzo fajnie sie spisywal,wiec kupilam cale opakowanie. Zdecydowalam sie na odcien Sand Beige-ladnie,choc nieidealnie kryje,dlugo utrzymuje sie na skorze,nie sciera sie,nie pozostawia smug i na mojej buzi calkiem niezle sie rozprowadza.No a co najwazniejsze-twarz wyglada siwezo i naturalnie<opinia kolezanek>. Jak dla mnie to jest on porownywalny z EL Double Wear, jesli chodzi o krycie,przy czym o wiele latwiej go rownomiernie nalozyc i uniknac efektu maski. Jedyne co bym w nim zmienila to opakowanie-mialam wczesniej Revlona Sine Control w takim plastikowym opakowaniu,cos jak tubko-sloiczek zakonczony zwezajacym sie dziubkiem,jak przy lejku i powiem szczerze,ze byl o wiele latwieszy w uzyciu-zakretka sie tak nie brudzila i latwiej bylo go wydobyc..
no ale nie ma rzecyz idealnych

p.s. dziewczyny z tym roznym poziomem krycia nowego Revlona to prawda-testujac dwa zblizone odcienie Buff i Sand Beige musze powiedziec,ze ten drugi sprawuje sie o niebo lepiej.Potwierdzila to tez pani z Douglasa,mowiac,ze w przypadku Revlona im jasniejszy odcien tym trudniej o pelne krycie...widac,cos w tym jest...