Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Nimfomanki .... część IX
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2011-10-24, 10:51   #7
f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 16 387
Dot.: Nimfomanki .... część IX

Cytat:
Napisane przez Mocny Akcent Pokaż wiadomość
suuper. to może jakieś pikantne opowieści na wstępie?
zabijecie mnie ale coś tu Wam wkleję;

Dla niej to była relacja idealna,
znajdowała zadowolenie, Pan poświęcał jej czas i uwagę, ona jemu służyła wiernie i z pełnym oddaniem.
Nie oczekiwała wiele, wiedziała gdzie jej miejsce i tego się trzymała.
Po sesji wychodzili zawsze na miasto, czasem poza; cel ich wędrówek bywał różny. Najczęściej Pan pokazywał jej ciekawe miejsca, opowiadał o nich. Ona słuchała zawsze z niezmienną uwagą.
Przy nim była szczęśliwa.
Pewnego dnia Pan zabrał ją na obiad.
Zamówił za nią. Wiedział co lubiła, więc zwykle nie było z tym problemu.
Tym razem zamówił rybę. Nie znosiła ryb, patrzyła z wyrzutem, gdy kelner przyniósł talerz.
- Jedz! - polecenie nie brzmiało zachęcająco
Wiedziała że wszelkie formy oporu zostaną stłumione, z odrazą pokonywała kęs po kęsie.
- Poznałem pewną kobietę
Widelec dosłownie zawisł w powietrzu
- Chciałbym z nią ułożyć sobie życie, takie zwyczajne, brakuje mi w domu kobiecej ręki.
Widelec pokonał wreszcie grawitację, ale kawałki marchewki utknęły w gardle.
- Spójrz na mnie - tym razem polecenie było bardzo łagodne.
Wzrok chciał uciec za wszelką cenę. Udało się - spojrzała w Jego oczy.
- Chcę, żebyś nadal była moją suką
- A jeśli.... zechcę.... odejść?
- Nie - ton tego głosu mógłby przeciąć powietrze.
Wracała do domu jakoś bardziej obolała niż zwykle, cierpiała po cichu, ale w końcu się z tą myślą oswoiła.
Spotykali się na kolejne udane sesje, dużo rozmawiali, było jej dobrze.
Dostała sms'a: "Przyjedź w sobotę, poznasz kogoś"
Przez moment przestała oddychać, żeby po chwili łapczywie łapać powietrze.
Wiedziała że to nastąpi, ale nigdy nie była dość gotowa na tą wiadomość.
Zaczęła się zastanawiać czy w ogóle chce jechać, może wymówić się pracą?
Z drugiej strony zaczęła przekonywać samą siebie że nie odroczy tej chwili, miała jeszcze parę dni pełnych przemyśleń.
W sobotę od rana jak zwykle wyglądała świetnie, wręcz idealnie.
Nawet była dobrej myśli, wierzyła, że sobie poradzi, że....jakoś to będzie
Dojechała na miejsce, zawsze wchodziła do jego domu na drżących nogach.
Zaprowadził ją do pokoju:
Siedziała w fotelu - ładna, atrakcyjna, z jej twarzy przebijała pewność siebie.
Dokonał prezentacji i kazał jej stać.
- Widać że dobry masz gust - powiedziała z miłym uśmiechem
- Dziękuję kochanie - podszedł do niej i pocałował w usta.
Wstała z fotela i zaczęli się namiętnie całować, spuściła wzrok, kiedy zauważyła że Jego Kobieta patrzy w tym czasie na nią.
Pan podszedł do niej, pogłaskał ją po głowie i spokojnym, ale stanowczym głosem nakazał:
- Rozbierz się
Zrobiło jej się przez moment ciemno przed oczami. Po chwili drżącymi rękoma zaczęła pozbywać się kolejnych sztuk odzieży.
Wtedy Pan przyniósł skórzane opaski na ręce i nogi, oraz obrożę - symbol przynależności
Stała naga i czekała na rozwój wydarzeń.
Jej Pan zaczął już bardziej konkretnie zajmować się Swoją Kobietą, po chwili ona też była rozebrana, leżała, poddając się Jego pieszczotom.
- Chodź tu!
Rozchylił nogi Swojej Kobiety, palcami masował jej cipkę i łechtaczkę:
- Liż ją!
Zauważyła, że jej ciało nie chce się poruszyć, nie było skłonne przesunąć się o milimetr.
Wstał, znalazł się przy niej i uderzył ją w twarz
- Nie każ mi powtarzać!
Odzyskała władzę nad nogami na tyle żeby podejść do leżącej kobiety
uklękła, wiedziała że musi to zrobić i mocno się starała do tego przekonać.
Schyliła głowę, ale całą sobą gdzieś w głębi wyrażała coraz wyraźniejsze "nie"
Zatrzymała się mając przed ustami jej cipkę.
Nagle zdumiona własnym zdecydowaniem wstała. Zaczęła odpinać opaski.
- Co robisz?! - w Jego głosie była już tylko złość
Pchnął ją, kazał oprzeć ręce o ścianę. Nie zauważyła co wziął do ręki, w sumie było jej obojętne. Poczuła mocne uderzenie, potem następne i następne, po każdym obiecywała sobie wytrzymać. Doliczył do pięćdziesięciu i nagle przestał.
Ciężko dyszała:
- Tylko tyle??!!
Dostała jeszcze pięć, wyjątkowo silnych uderzeń.
Z trudem się wyprostowała i odwróciła do Niego twarzą. Teraz mogła spojrzeć wprost w jego oczy. Odpięła całkiem opaski i obrożę - podała Mu.
- Dziękuję za wszystko, co mi dałeś.
Ubrała się i wyszła.
Była wolna...


f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując