[eff8]

Napisane przez arnama

Takie dziadostwa ale mąż wczoraj zahaczył porshaczkiem o chodnik (podwoziem) i musiał przeharować rurę, bo teraz ma lekko stuningowany głos a my co? całą drogę do domu mieliśmy z tego ubaw tak głupio gadaliśmy, ze stwierdziliśmy że jesteśmy siebie warci bo jak by nas ktoś z boku posłuchał to by się popukał po głowie potem biegiem do ciotki na imieniny, już wróciliśmy lekko wesolutcy, to ja sie rzuciłam na męża jak się przebierał w sypialni i to wszystko spowodowało taki fajny nastrój wczoraj, że takie wynurzenia powstały a rano.... jak wstałam to pokoje wyglądały jak w filmie w drodze z kanapy do sypialni na podłodze poszczególne części mojego ubrania, koło łóżka męzowe jak po wojnie

hehe już to sobie wyobrażam to twoje rzucenie się na Niego
to fajnie że było miło