2006-11-03, 17:14
|
#8
|
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 1 788
|
Dot.: orchidea
Znalazłam krótką wzmiankę w jeżyku polskim o Black Orchid. Na razie można je kupić tylko w amerykańskim butiku www.neimanmarcus.com .
Ale Europejczycy nie mogą złożyć zamówienia on-line tylko telefonicznie. Trzeba poczekać, aż ukażą się w europejskich sklepach internetowych, by nie narażać się niepotrzebnie na cło.
http://www.snobka.pl/artykul/106/black_orchid_tom_ford
Herve Leger są dostępne cały czas w angielskiej perfumerii on-line:
http://www.escentual.com/cgi-bin/Esc...69e/Search/Run
Jest też na allegro jeden egzemplarz:
http://www.allegro.pl/item137733100_...edp_75_ml.html
Evee, dzięki temu, że z takim opóźnieniem docierają do nas nowości, a bywa , że także perfumy, które są obecne na rynku zagranicznym i kilkanaście miesięcy ( tak było chyba z Flowerbomb), możemy podniecać się polowaniem na coś, co jest trudno dostępne, a co my perfumoholiczki z namaszczeniem określamy rarytasami. Dzięki temu mamy przez cały rok zapewnione skoki adrenaliny, a potem zalew mózgu przez endorfiny.Inni, aby przeżywać takie burze hormonalne, zdobywają szczyty górskie, skaczą ze spadochronów, czy na bungee. I po jakiego grzyba tak się narażać? Aby „pachnieć” potem? zamiast, jak cywilizowany człowiek perfumami. Czy nie lepiej siąść sobie spokojnie przed monitorem z filiżanką gorącej kawy z likierem, spędzić przed nim kilkanaście godzin dziennie , by po jakimś czasie, gdy już trafimy na nasza perełkę, w pełni świadomie kliknąć „kup teraz”. A potem postawić na toaletce upragnioną 10-tą, 30-tą lub 80- tą flaszkę , niezbędnych do podstawowej egzystencji perfum. Takie poszukiwania są, co prawda bardzo absorbujące, ale jak wielka jest potem przyjemność , gdy już dostaniemy w swoje dłonie wytęsknione, wymarzone cudo, w które wpatrujemy się, jak sroka w gnat.
A kiedy nastąpi już naturalne wyciszenie hormonalne, zabieramy się za poszukiwania kolejnej nowości, bądź innego, niedostępnego „ boskiego eliksiru” W końcu człowiek musi żyć aktywnie, to według naukowców korzystnie wpływa na okablowanie naszego mózgu, a dokładnie mówiąc na wzrost połączeń nerwowych- dendrytów. Zapewne, dzięki tej niespożytej energii i stale utrzymującej się wysokiej aktywności życiowej, występuje tak wysoki IQ wśród perfumoholików .
Dlatego, nie ma tego złego……..
|
|
|