[Voodia]

Napisane przez aga378

No niestety proza życia dopada każdgo, czy to po 20, 30, czy 40 , trzeba nauczyć się z Tym jakoś żyć, niestety życie to nie film, w którym akcja toczy się wartko. Po prostu wyciągaj pozytywy z tego wszystkiego, nie dołuj sie kobietko, takie jest życie po prostu, bież je jakim jest ...

Proza życia swoją drogą, czasem każdego łapie- ale nie w tym rzecz, by sie na to godzić, wręcz:by sobie na to pozwalać. W końcu to my decydujemy o kształcie naszego życia, o tym, czy jest fajne czy mniej fajne.



Moim zdaniem powinnaś przede wszystkim postawić na kontakty z ludźmi; ja właśnie na spotkaniach z przyjaciółmi ładuję akumulatory I nie mam tu na myśli np. łażenia po pubach dzień w dzień, ale wspólne wyjście chociaż raz, dwa razy tygodniu. Wykrzesać z siebie tę resztkę chęci (ne pewno taka jeszcze jest, skoro źle sie czujesz w obecnym stanie), podzwonić po znajomych, pogadać o glupotach i niegłupotach

Najważniejsze, to zrobić cokolwiek, nie trwać w takim letargu, bo to niezdrowe dla duszy i ciała, a poza tym życie nie czeka, tylko ucieka...