Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Jak żyć po ZDRADZIE męża? Pomocy!!!
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2011-10-27, 23:10   #1
zdradzona_zona
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 5
Unhappy

Jak żyć po ZDRADZIE męża? Pomocy!!!


Witam Was Wizażanki, pomóżcie proszę bo nie wiem już co mam począć, zaczynam wariować... (( przemówcie mi do rozumu, przedstawcie swoje opinie, uwagi, rady. Nie ukrywam też że potrzebuję się anonimowo komuś wygadać, zwierzyć z tego wszystkiego, bowiem nikomu ze znajomych tego nie powiedziałam jeszcze i duszę się z tym sama od pół roku. Mianowicie zostałam zdradzona przez swojego męża i nie mogę się pozbyć panicznego strachu że znowu mi to zrobi, mój cały świat się zawalił, nie potrafię być szcześliwa, nie potrafię się już uśmiechać. Wiele z Was pewnie w tym momencie pomyśli.."łee nudy, kolejna zdradzona, nie chce mi sie tego czytać", ale proszę przeczytajcie i napiszcie swoje mysli które Wam się nasuwają. Moze któraś z Was miała podobną sytuacje i dobrze sie ona skonczyła, tchnie we mnie trochę nadziei i siły... Mam 28 lat, mój mąż 33. Zostałam zdradzona po 2,5 latach małżenstwa. Z moim mężem znamy się prawie 5 lat. Mamy 1,5 rocznego pięknego synka. Można powiedzieć jestesmy mlodym malzenstwem ktore bylo na etapie wzajemnego docierania sie a juz tak szybko wystapil u nas problem zdrady (zawsze wydawało mi się że zdrada wystepuje ewentualnie po wielu wielu latach malzenstwa, gdy minie namietnosc, wkradnie się nuda, nie wiem seksu nie ma albo jest zły, albo gdy żona się zaniedba, albo nie wiem kurcze roztyje się po ciąży czy coś, faceci to swinie i zdradzają z durnych powodów). Wczesniej wielokrotnie rozmawialismy z mężem o zdradzie, ja zawsze mocno podkreslalam jak niesłychanie wazna jest dla mnie wiernosc, to podstawa zwiazku dla mnie, ostrzegałam męża żeby nigdy przenigdy tego mi nie zrobił bo pewnie odejdę, a nawet jeśli nie, to wiem, że nie poradze sobie z tym, bedę mu w nieskonczonosc wypominac i w koncu i tak sie rozwali bo albo ja już nie wytrzymam albo on. Sama jestem osobą która nie wyobraza sobie zdradzić partnera, niewazne czy mąż, narzeczony czy chłopak, jak jestem w związku to nie mam takich ciągot i tyle, nawet w myślach nie zdradzam. O tym że mnie mąż zdradził dowiedziałam się przypadkiem pół roku temu, absolutnie się tego nie spodziewałam, ufałam mu niemal w 100 procentach, jestem osobą, która nie daje od razu kredytu zaufania, na poczatku byłam nieufna, ale z czasem poprostu zapracował sobie na moje zaufanie i juz byłam spokojna i pewna jego, jak sie okazuje za szybko mu zaufałam, mysłałam że jest mądrym świadomym facetem, zawsze tak mądrze mówil o procesie zdrady (mąż interesuje się psychologią), jego wszyscy kumple zdradzili kiedyś ale on mówił że on taki nie jest, byłam od dłuższego czasu zawsze spokojna puszczając go na kilkudniowe wyjazdy związane z jego pracą (prowadzi własną firmę z którą wiążą się czasami wyjazdy). Wtedy pól roku temu mąż wychodząc do pracy zostawił na laptopie otwartą swoją skrzynkę mailową (niejako sam podał mi na tacy dowód zdrady, wczesniej ufałam mu, nie sprawdzałam go) i chcąc skorzystać z laptopa zobaczyłam to.Przeczytałam jego rozmowy mailowe z 19letnią prostytutką której ogłoszenie znalazł w internecie na stronie dot.sponsoringu. Z maili wynikało że miesiąc wcześniej podczas swoich dwóch wyjazdów służbowych, spotkał się z nią łącznie dwa razy na sexie w hotelu. Boże jak bolało czytanie tych obrzydliwych rzeczy które do siebie pisali,jedno i drugie spotkanie było tak dobrze zaplanowane przez niego, zdrada z pełną premedytacją!to potęguje zdradę ból po niej) Jak mi się potem przyznał dziewczyna ta była dziewicą i mój mąż ją rozdziewiczył, zresztą jak pytałam dlaczego się nią zainteresował, dlaczego zdradził,to powiedział że to że była dziewicą to było decydujące dla niego(nigdy nie robił tego z nastoletnią dziewicą,a miał takie marzenie). Jednak to nie wszystko co odkryłam wtedy..okazało się też że kilka dni wcześniej (zanim te maile odkryłam) na owej stronie dot.sponsoringu również sam zamieścił ogłoszenie że szuka 18-19letniej uczennicy do sponsorowania! Także nie wystarczyło mu że zrobił to z dziewicą dwa razy, postanowił tez sam zamiescic własne ogloszenie ze będzie sponsorował w zamian za sex. Na jego maila przyszło kilkanaście odpowiedzi na to ogłoszenie i z jedną z dziewczyn się umawiał mailowo na pierwsze spotkanie, do którego za kilka dni miało dojsc ale nie dojszło bo odkryłam to wszystko. Jak przeczytałam treść tego ogłoszenia meża na stonie o sponsoringu...kolejny nóż w serce, okazało się że mój mąż gotów był nawet chętnej dziewczynie wynająć mieszkanie w naszym mieście żeby ułatwić sobie spotkania z nią (notabene sami wynajmujemy mieszkanie bo nie mamy oszczednosci zeby kupic na własność, choc jest to moje wielkie marzenie, z tym że mąż sporo zarabia bo prowadzi własny biznes i stac go na wiele bieżących wydatków,jak sieokazało również na posiadanie własnej 18 letniej dziwki). Gdybym wtedy tego nie odkryła, to teraz mój mąż pewnie miałby na koncie nie dwie zdrady tylko Bóg wie ile i pewnie stałą kochankę którą by sponsorował za dawanie mu swojego młodego ciałka. Cóż na samym poczatku sie wypierał, wiadomo, ze to nie on-ze jego kolega z jego maila umawiał się z dziwka, ale w koncu się przyznał do dwóch razy(zreszta z tych maili wynikało ze dwa razy, ale sto procent nie mam, wczesniejsze maile byly pokasowane) błagał zebym dała mu jeszcze jedną szansę, że moge go nienawidziec ale zebym nie zostawiała go, zebym zostala dla rodziny dla dziecka, żebym nie rozbijała rodziny, ze moge spac w drugim pokoju, i w ogóle nie musimy gadac tylko zebym została. Coz przekonał mnie (oczywiście nie od razu, najpierw sie wyniosłam i przez tydzien mieszkałam u tesciow i zastanawiałm sie co zrobic przy akompaniamencie jego ciagłych tel z błaganianmi przeprosinami i wyrazami żalu itd), zostałam z nim, nie odeszłam, choć bardzo chciałam (potem jeszcze wielokrotnie żałowałm że to zrobiłam, tzn miałam wątpliwości)- zostałam dla synka (bo wiem jak to jest wychowywać się bez ojca,który odszedł jak byłam malutka,nigdy go nawet nie poznałam, zreszta mąż jest świetny dla synka-wiem że tylko on jako mezczyzna przekaze mu siłe, ojciec daje siłe, matka tego tak nie przekaże) i zostałam bo go kocham-banał ale taka prawda. Kocham go bardziej niż myslalam przed zdradą. Dla dobra rodziny musiałam odsunąć to co zawsze od kiedy sie znamy powtarzałam mu jak mantrę "że odejdę jak mnie tylko zdradzisz", wkręciłam sobie formułkę do głowy że "każdy może popełnić bład i każdemu należy się szansa", jednak wiem że jeżeli kiedykolwiek jeszcze to zrobi to odejdę bo to będzie znaczyło że to doświadczenie niczego go nie nauczyło i jest głupi doszczetnie. On sam mówi że z jednej strony dobrze ze to tak szybko odkryłam (podobno 4tygodnie te pisaniny jego trwały z ta prostytutką-dziewicą..no juz nie dziewicą za sprawą mego męża...brr). Pół roku mineło a czasem serce nadal krwawi, czasem tak boli że az czuję fizyczny ból, już nie płaczę co prawda co dzien, ale nie ma dnia żebym o tym nie pomyslała, to samo przychodzi do głowy-nawet wystarczy że ulica przejdzie jakaś młoda ładna dziewczyna i juz mi sie przypomina, ogólnie mogę powiedzieć ze jestem nieszczesliwa. Na dodatek mąż lubi wchodzic na strony porno i tam wybiera filmiki z 18letnimi dziewczynami, wiem o tym (kontroluje go bardzo, internet, telefon itd) ale na próżno go prosic zeby z tego zrezygnował bo jego zdaniem to normalne "każdy facet wchodzi na takie strony i prawie każdy lubi najbardziej własnie nastolatki ogladac". Zrezygnował tylko ze stron z ogłoszeniami towarzyskimi i dot.sponsorowania (przynajmniej ja nic takiego nie widziałam w historii, zresztą przysiągł mi że juz nigdy nie wejdzie na taką stronę, powiedziałam mu że jezeli zobacze że wszedł na taką stronę to odchodzę ). Staram się odganiać złe myśli, strach że może to mi znowu zrobić, czasem się udaje, a czasem nie i wtedy wyładowywuję na nim frustracje,wypominam mu to, wyzywam,jestem jak to on mówi "zołza",stałam się zołzą dla męża (oczywiscie nie permanentnie, potrafie byc tez miła łagodna, ale raz na kilka dni wyładowywuje się), momentami przechodzi to u mnie w paranoję (wg męża)np jesli mąż się spojrzy na jakąś młodą dziewczyne dłużej to potrafie go wyzwac od ✂✂✂✂iarzy, dziwkarzy itd, przy byle kłotni o cos w koncu i tak mu wypominam tamto-poprostu nie potrafie się powstrzymać, płaczę i wylewam żale pytając się ciągle dlaczego mi tamto uczynił. Niestety tych złych momentów w mojej głowie jest dużo, że boje sie czy wlasnie tego nie robi, czy jak siedzi w pracy to na necie nie wlazi na te stronki o sponsoringu, czy jak wyjezdza to czy do hotelu nie bierze sobie takiej z internetu... te wszystkie strachy i obawy moje negatywnie odbijają się na naszym małżenstwie, mąż już nie wytrzymuje tego ciągłego wypominania, mówi że to juz przeszłość i nigdy się nie powtórzy i zebym juz przestała to wywlekać bo on powoli nie daje juz rady ze mna, w skrajnych momentach w kłótni płacze, wyzywa mnie od nienormalnych, że jestem świrem, jak mam problem to powinnam isc do psychologa, on się meczy tym moim ciągłym płaczem, uzalaniem sie nad sobą,pokazywaniem że mu nieufam, że go podejrzewam, (w każdym moim pytaniu jest podtekst), że go uwazam tylko za zwykłego dziwkarza, mówi że jest przez to wszystko nieszczesliwy ze mną, że jak tak dalej bedzie to odejdzie ode mnie, to wszystko jest blędnym kołem!! Najgorsze jest to że przed zdrada wielokrotnie poruszalismy temat zdrady i ja zawsze mu podkreslalam zeby nigdy ale to nigdy w zyciu nie wazył sie uczynic mi tego bo ja odejde a nawet jesli jakims cudem nie odejde to potem sie i tak wszystko rozwali bo żal u mnie bedzie zbyt wielki..i co, mimo ostrzezen i tak zaryzykował dla kilkunastu minut przyjemnosci. Wiem że musze z całych sił myslec pozytywnie o naszej przyszlości, muszę zaryzykować dla synka i dla własnego szczescia, jak nie uda mi sie z nim to juz z zadnym, bo nie mam zaufania do facetów(negatywne doswiadczenia ze swoim ojcem i dwoma poprzednimi partnerami), wierze tylko w resztki madrosci męża, że nauczyło go to czegos i juz nigdy tego nie zrobi oraz wierze w siebie ze przetrwam ten ciezki okres i potem będzie już dobrze. Co Wy o tym wszystkim dziewczyny sądzicie??
zdradzona_zona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując