[MaryAnne]

Napisane przez f_ola

Mary Anne Bo tu panuje bajzel dietetyczny. I wspieranie wspieraniem super!
Też mam wsparcie i mam nadzieje że wespre kogoś. Jak Bottega była z Nami cześciej to porządek panował i ład posiłkowy. A krzyczę miedzy innymi dlatego,że jedzenie tysiąca kalorii lub tysiąca dwustu wymaga by wszystko było cacy z wartościami odżywczymi A jak dziewczyny wytrzymują to widać będzie po jakimś czasie. U biednej Plagi chyba już widać
Kiedy widzę jak jecie to mi się nóż w kieszeni otwiera- bo nie dostarczacie ważnych. Ktoś w NCJ napisał,że wątki na wspólnym odchudzaniu częściej krzywdzą niż pomagają- bo wszystkie dziewczyny na wątku wspierają się tylko w liczeniu kalorii lub jedzeniu czegokolwiek byleby tylko schudnąć

ja to Cię w ogóle podziwiam za zapał, wiedzę, konsekwencje i w ogóle, że Ci się chce
że wątki krzywdzą, to może bym nie powiedziała, ale często po prostu nic nie dają. raczej mam wrażenie, że dziewczyny które za bardzo wszystko przycinają po kilku dniach rzucają się na słodycze po prostu. a potem od nowa... i w sumie to nie wiem czy nie wychodzi gorzej, niż gdyby jadły normalnie... sama święta nie jestem, ale przynajmniej mam świadomość tego co robię. ale ja już przebiłam się przez tysiące informacji o komponowaniu diety, liczenie makroskładników plus testy na własnym organizmie i teraz potrzebuję głównie wsparcia no i czasem naprostowania jak czegoś nie zauważam

Napisane przez Eldo_rado

to uczucie, gdy wstajesz z życiowych dołów dzięki ludziom, którzy cię wspierają, mimo ze sama w to nie wierzysz... nagle to ty jesteś tą osobą, którą się docenia, pyta o rady itd... TO DZIĘKI WAM!!

no nawet nie żartuj! przecież to TY masz w podpisie napisane ile schudłaś, a nie my za Ciebie