[Labirynth]

a mi odpadają nogi po pracy, do środy się mega wlekło, od czwartku zleciało jak z bicza strzelił, jeszcze tylko jutro, ale jakoś to przetrwamy


Pamiętacie moją zmorę w pracy kolegę narzekającego???
Powiem Wam, że po roku wspólnej pracy dogadujemy się super... jest dla mnie o niebo lepszy niż wtedy.
Jest pomocny, pomaga mi, a nawet się o mnie troszczy, jest strasznie ciepły i jak ja marudzę to on się nabija: co tak narzekasz, narzekasz i narzekasz

Mamy coraz lepszy kontakt, a nawet lepszy niż z reszta ekipy

---------- Dopisano o 20:32 ---------- Poprzedni post napisano o 20:30 ----------

Ale jestem szczęśliwa, że jest piątek.
Szlag mnie tylko trafia, że to moje chyba 3 WŚ poza domem, oczywiście o wolne w pon nawet nie miałam co pytać, bo to z góry skazane na niepowodzenie. Eh

---------- Dopisano o 20:32 ---------- Poprzedni post napisano o 20:32 ----------

Do albumu dodałam dwie foty z dziś rana, ofkoz widać, że mam problem, ale i tak miałam dobry humor