2006-11-05, 00:49
|
#3
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Z sypialni. ;)
Wiadomości: 2 767
|
Dot.: Sama w Londynie :(
Cytat:
Napisane przez mychaolsztyn
Moze są jakieś wizażanki ktore maja podobny problem.. ja niedlugo wracam do Londynu ale niestety nie ze swoim niby TŻ ale sama. Przez 2 miesiące rozsypał sie 4 lotni związek. Mam już dośc tego zycia tutaj ciaglych wyzutow. Chocbym nie wiem co zrobila zawsze jest zle. Jego rodzice maja racje. ciagle ja musze spelniac jego warunki. Nauczyl sie ze ma byc tak jak on chce! Fakt ze jak wroce do Londynu to bede z moim bratem ale to nie to samo. Boje sie tego czasu gdy bede myslec o Nim caly czas bo wiem ze takbedzie ale nie chce sobie zmarnowac zycia. Nie chce obudzic sie w wieku 40 lat i pomyslec ze to jednak nie ma sensu..
czy sa jeszcze jakies osoby ktore maja podobna sytuacje?zawsze razem lepiej..
|
Nie znam twojej sytuacji, ale moge doradzic ci tylko jedno. Nie przejmuj sie, nie ogladaj za siebie, korzystaj z zycia. Pewnie jestes mloda i wszytsko jeszcze przed toba. Ile mozna zyc pod dyktando faceta ?
Jezeli cie kocha, zmieni swoje postepowanie by byc z toba, jesli nie, to nie ma po kim plakac.
Glowa do gory ! Bedzie dobrze.
|
|
|