2011-10-29, 20:44
|
#99
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 2 482
|
Dot.: Świnie w kinie, czyli dlaczego przestałam chodzić do kina...
Cytat:
Napisane przez SlonceZaChmurami
Nie przeczytałam wątku do końca, ale niech zgadnę: byłaś wczoraj na nocy horrorów? Działy się tego typu rzeczy co opisujesz. Nawet chłopak otwierając piwo, strzelił komuś w głowę kapslem. No nie do wyobrażenia rzeczy..
|
Akurat moja trauma zrodzila sie z innego maratonu filmowego. Bylo to w marcu tego roku i byl to maraton oskarowy. Do obejrzenia byly 4 filmy. Jako pierwszy "Jak zostac krolem". Film bardzo kameralny, spokojny, slychac kazdy szelest na sali. Kolo mnie siedziala dziewczyna ktora zaczela od kanapki. Pomyslalam.... ok... moze jest glodna. Potem wyciagnela draze, potem delicje, potem termos z kawa, potem herbatniki. Rozpakowywala je w bardzo glosny sposob. Plecak z ktorym przyszla byl rozmiaru POKAZNEJ torby podroznej. Potem skonczyl sie film, zaczela sie Incepcja, ona wyciagnela kolejne draze... przesiadlam sie do trzeciego rzedu. O 6:00 rano, kiedy konczyl sie ostatni film zerknelam do tylu, i ta panna NADAL jadla.
Oczywiscie bylo tez wtedy picie piwa (ten smrod, fuj) oraz czystej z kieliszkow. Panowie jednak zasneli mniej wiecej w polowie "Jak zostac krolem" (za trudny film chyba) i jezeli chodzi o alkohole przynajmniej byl spokoj.
Ja naprawde rozumiem popocorn, ktory i tak sie skonczy po 30minutach ogladania filmu (przeciez nie rozmanaza sie przez paczkowanie). Jezeli ktos jednak przez 2h bez przerwy wyciaga cos szeleszczacego z plecaka, to nazwe go swinia i mozecie mowic ze jestem niekulturalna.
|
|
|