Dot.: Szybko rosną Nam dzieciaczki - z noworodków w niemowlaczki.Mamy VII-VIII 2011 !
brumek - jedna impreze robilam w domu, teraz w lokalu i wiem ze NIGDY WIECEJ W DOMU. niby rodzice i tescie pomogli, bo kazdy przywiozl jedno danie i ciasto, ale cala impreze siedzialam w kuchni (gotowanie i zmywanie), z tego co pamietam same zakupy pare stowek kosztowaly (żywnosc!). no i miejsca malo (wtedy na 12 osób). teraz jest wiecej (16 osób) i wyszło mi w lokalu 45 zl/os plus ciasta (160 zl - tort i trzy ciasta). żarcie - skromnie, bo rosół (super domowy, z robionym makaronem...) plus ziemniaki, bukiet surówek, kotlet devoleille, kawa i herbata do oporu, kompocik też. starczyło. mogłam donieść alkohole lub soki, słodycze jak chcialam, tylko dla dzieci przyniosłam, alkoholu nie mielismy. dodam że to niby restauracja-pub-bar-taki bar osiedlowomleczny był. ładnie ale tanio.
Edytowane przez 83monia
Czas edycji: 2011-10-31 o 22:32
|