Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Coraz bardziej się od siebie oddalamy?
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2011-11-06, 00:42   #1
adela17
Rozeznanie
 
Avatar adela17
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 925

Coraz bardziej się od siebie oddalamy?


Witajcie. Piszę tu by się wyżalić, poradzić.
Jestem z moim chłopakiem od ponad roku. Nie było wielkiego uczucia, były problemy i jakoś tak z czasem wyszło, że zostaliśmy parą. Na początku to on kochał mnie do szaleństwa. Ja podchodziłam do tego 'możliwe, że za miesiąc to się skończy' jednak tak nie było. Zakochałam się. Na dobre. Jednak w pewnym momencie zaczęły się problemy.
- Praca u ojca, która nie sprawia by ten chłopak rozwijał się, ani też w sumie cokolwiek zarabiał, bo jeździ do pracy, ale pieniądze dostaje od rodziców. To tak jakbym ja poszła do moich i powiedziała - mama daj 50zł, bo potrzebuję na to i na to. Nie powiem. Ma on 20 lat, więc chyba to już trochę inaczej powinno wyglądać.
- Brak ambicji. Niby teraz zachciało mu się uczyć, chce podejść do matury i ją zdać. Ale jest bardzo słaby, czasem wydaje mi się, że choć krócej się od niego uczę, to wiem o wiele więcej. Nawet jakby zdał tą maturę, nie chce iść dalej się uczyć, byle zdać. No ok, to mogę zrozumieć.
- Nie dba o zdrowie. Parę lat temu miał poważne problemy z nerkami, ma nadciśnienie i pomimo tego, że go nie raz prosiłam nie chce iść do lekarza, bo stwierdził, że to ja mam iść pierwsza
- Chce znowu palić. Gdy się poznaliśmy bardzo dużo palił, jednak chciał dla mnie to rzucić, kupował plastry antynikotynowe, ale przestał, bo stwierdził, że nie pomagają. Rzadziej palił, prawie wcale. Teraz gdy zaczęło się między nami psuć, a jego brat poznał dziewczynę, która pali (jego brat nie, ale to toleruje) stwierdził, że on chce tak samo, bo gdy jest zdenerwowany to musi i bardzo mu tego brakuje.
Ja nie znoszę papierosów, dymu. Gdy czuję, że zapalił nawet nie mogę go pocałować, bo mi niedobrze. Nie wiem, czy jednak powinnam to uszanować, bo kiedyś chciał wszystko dla mnie zrobić, a teraz jest mu to obojętne co ja sobie myślę.

Mam wrażenie, że w jego domu nastawili jego przeciwko mnie, że chcę nim rządzić, kierować jego życiem. Wiadome, chciałabym jak najlepiej - dla niego i dla siebie. Kiedyś widywaliśmy się codziennie, teraz już niekoniecznie. Nie zależy mu na mnie tak jak kiedyś, nawet mi się wydaje, że wcale. Nie wiem co mam myśleć, brakuje mi jego, ale tego starego, który kochał mnie całym sercem - tak po prostu. Czuję się jak wykorzystana i rzucona w kąt zabawka. Może przesadzam, ale źle mi. Rozmawiałam z nim o tym, płakałam. Kłócimy się o byle co.
Jak na razie mamy umówione - ja idę do lekarza, on także. Jednak nie wydaje mi się aby było dobrze. Niby on nikogo innego nie ma, nie powiem sprawdzam go czasem. Więc myślę, że to przez te kłótnie tak się od siebie oddaliliśmy.

Proszę dajcie mi jakieś wskazówki, jak postępować z nim, co sama próbować w sobie zmienić, bo ja już nie daję rady. Przez to wszystko opuściłam się w nauce i nie mogę na niczym innym się skupić...
__________________
licealistka

1.08.2010 r.
Bartuś <3

[*] pozostaniesz na zawsze w moim sercu Dziadku

Edytowane przez adela17
Czas edycji: 2011-11-06 o 00:45
adela17 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując